Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2012, 18:50   #212
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Wszystko toczyło się błyskawicznie. Bruno nie znosił uczucia, gdy nie potrafił nad czymś zapanować. Tak jak teraz, pod murami osady walka trwała w najlepsze a żaden z przeciwników ani jego kompanów nie mogli zmienić losu bitwy w inny sposób jak tylko mordowanie swych tych po drugiej stronie barykady. Łowca nagród wywijał swym młotem w każdą stronę to atakując, to skupiając na sobie uwagę jakiegoś goblina, by któryś z kompanów mógł wykorzystać ten moment. Cokolwiek, byle tylko próbować przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę. Nagle wystraszone muły drugiego wozu zerwały się w przód pędząc prosto w ścianę ognia. Widząc to Bruno zdębiał. Nie pamiętał kiedy ostatnim razem tak bardzo się wystraszył.
-Elise! Zeskakuj!- krzyknął, lecz nawet się nie łudził iż kobieta go usłyszała. Chciał biegnąć w tamtą stronę, lecz pod nogami napatoczył mu się przypadkowy goblin.

Najemnik podniósł energicznie młot i uderzył zza głowy. Cios był tak druzgocący, że zamienił czerep pokurcza w breję czerwono-zieloną papkę będącą pozostałością głowy. Bruno zrobił krok do przodu, jednak po chwili znów na jego drodze stanął goblin. Stwór zaatakował małym mieczykiem próbując rozorać bok Brunona. Najemnik sparował cios drzewcem topora. W odpowiedzi kopnął goblina prosto w nisko osadzoną klatkę piersiową, co ogłuszyło zielonoskórego a Bruno nawet się przy tym nie zmęczył. Nie było czasu pastwić się nad przeciwnikami. Kolejny cios młota nadszedł z boku. Stalowa głowica zmiażdżyła żebra i położyła trupem kurdupla. Kiedy najemnik spojrzał w miejsce, gdzie przed chwilą widział wóz, już go tam nie było. Splunął tylko z pogardą w tamtą stronę mając nadzieję, że Elise jakoś się z tego wykaraska. Pieszo, nawet gdyby chciał nie dogoniłby wozu. Bruno rozejrzał się dookoła i ruszył dalej do walki.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline