Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2012, 00:39   #345
Armiel
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Wyjaśnienie, o co w tym wszystkim chodziło - pierwsze .

Aby wyjaśnić całą sesję, zacznę od końca. Co poszło nie tak?
Wszystko poszło nie tak.

Zasadniczo. Nie jestem zadowolony z finału. Miał być nieco inny. Bardziej epicki. Wszystko miało być inne.

Zaczynam.

Wszystko zaczęło się od pewnej, niedostępnej dla postaci graczy wiedzy. Wiedzy o konwergencji – momencie spotkania się kilku światów w jednym miejscu. W Londynie. W Londynie, który skrywał wiele związanych z tym sekretów.

Pewne siły zaczęły przygotowania do walki o to, kto zapanuje nad Miastem. Kto stanie się Duchem Miasta. Jego „zbiorową świadomością”, „mocą sprawczą”. Tych sił było pięć. Na każde mieli natknąć się gracze.

Zaczęło się, jak wiecie, od trzech przydzielonych Wam spraw. Grupa „Trojaczki” dostały sprawę Chimery i rzezi, jaką ta robiła. Co było celem i kto stał za Chimerą – zaraz powiem. Grupa „Baranek” – dostała sprawę kultu druidów i rzezi niewiniątek z tym związanej. No i Iskra, z Hartmanem zamiast Kota. Sprawa skinów kontra łaki.

Mieliśmy jeszcze CG – jako osobną graczkę. Zadanie odszukania Ducha Miasta zlecone przez Kolekcjonera Dusz. CG miała być – podobnie jak w pewnym momencie Russel – kamerą wyjaśniającą pewne kwestie. W pierwotnych planach miała grać z wami Merigold – jako wiedźma na wózku. Jej wątek miał przejąć – w zmienionej formie Bebop. Jak wiecie – nie wyszło.

A teraz mój plan.

Grupa Trójkąt. Prowadząc śledztwo miała wpaść na trop Chiemry i czarownika Prokopova. Miała też odkryć powiązania podziemia przestępczego z Martwymi oraz wplątać się w handel krwią. Wątek zrealizowali bardzo dobrze. Trzymali się nurtu śledztwa powoli odkrywając kolejne fragmenty układanki.
Cofnijmy się. Tatuaż Prokopova. Zrobiła go Lynch. Chociaż miało to nie zostać odkryte. Kappa uczyniła z Prokopova swojego sługę i marionetkę, a jednocześnie bramę. jej celem było skłócić między sobą dwie największe grupy przestępcze. Dlaczego? Dla chaosu i zniszczeń. Bo chaos i zniszczenia było nieodzownym elementem Konwergencji.

Za rzezią z Baranka stał kult bóstw pogańskich. Tam, w tamtym miejscu gdzie zginęli druidzi, przez Barierę przeszedł pewien byt – Sługus Bóstw. Jego celem była aktywizacja pomniejszych pogańskich kultów, aby w wyznaczonych miejscach zrobiły pewne rytuały. W ten sposób wyznaczały punkty, w których, podczas Konwergencji miały być te rytuały przeprowadzone ponownie. Grupa Baranek w składzie Harard i Hija mieli odkryć te powiązania, postać Kanea – miała w pewnym momencie wejść w klimat dla Merigold, zaangażować się w Żniwa (dalej o tym napiszę). Niestety – w pewnym momencie sprawy osobiste i wątki CG za bardzo zdominowały ich działanie i w zasadzie, aż do końca Gary i Lola niewiele o tej sprawie się dowiedzieli. Nie ustalili – jak myślałem – że to tak zwane ofiary przedwstępne i że w tych miejscach będą kolejne rytuały. Po wydarzeniach w sierocińcu porzucili w zasadzie ten wątek śledztwa. Co doprowadziło do takiego, a nie innego finału.

Grupa Iskra też miała kłopot. Najpierw za brak dyscypliny z sesji wypadł Hesus. Jego zmiennokształtny zginął. Pojawił się Kot Gryfa. W sprawie tej gracze mieli dowiedzieć się o sile, która próbowała skłócić ze sobą skinów oraz zmiennokształtnych. Tą siłą był Adrefallus. Niestety – Szarlej sprawę załatwił w sposób, który zamknął śledztwo nim ono się zaczęło. Poza tym Xaraf opuścił szeregi MRu i poszedł do pracy na swoją rękę. W tym momencie straciłem kilka ważnych wątków dla Was. Sprawę „Pianek” – którą właśnie mieli odkryć Xaraf, Kot i Caine. Oraz powiązań Olleandera Deepwooda z demonicznym kultem faerie – czcili oni Mythosa.

Wątek CG miał doprowadzić do Osi – czyli Drzewa. Miała pozyskać te informacje na Targowisku Wróżek. wmieszać się w sprawy Odmieńców, odkryć sekret Cocogilles – Świata Zimna. Ale nie udawać się do niego. To było jej zgubą. Początkowo miała działać sama – poprzez sektę, poprzez kontakty z Odmieńcami i swoją sieć powiązań. Potem miała spotkać postać Bebopa (w pierwotnej wersji postać Merigold) i dojść do wiedzy, że kasztanowiec w parku to OŚ – miejsce, wokół którego nastąpi Konwergencja.

Co było celem graczy?

Celem graczy było osłabienie stron atakujących Ducha Miasta.

Trojaczki miały dowiedzieć się o truciźnie z beczek (rozmawiając z Śmiertelnymi Skorpionami lub z Kantykiem – gdyby zdecydowali się odwiedzić barona w jego dzielnicy i przycisnąć w sprawie zamordowanych na jego terenie) wpaść na ten trop, ale niestety – działania innych ekip im to uniemożliwiły. Wiedząc o truciźnie dały by cynka innym grupom. Ich głównym celem było unieszkodliwienie Propokova – miało to się udać za pierwszym razem, jednak zabrakło szczęścia i rąk do pracy. Badając tatuaż grupa dotarła by do sedna tajemnicy. W ten sposób Lynch wypadłaby częściowo z gry.

Grupa Iskra miała szansę na powstrzymanie plagi Pianek (dałem tą szansę Xarafowi, a po nim jeszcze Kotu – ucieczka z transportu , ale niestety nie została podjęta). W ten sposób nie byłoby uwolnienia Nemain i kruków (bo Pianki i kruki to była sprawa tej samej siły czyli Deepwooda).

Grpa Baranek – jak już powiedziałem, miała szansę dotrzeć do informatora i wiedzy o kulcie pogańskich druidów i ich planów. Dzięki prowadzonemu śledztwu (które niestety zostało zdominowane przez wątki osobiste) dowiedzieliby się o Konwergencji i mogli powstrzymać rytuały wzmacniające pogańskie bóstwa.

Kot i Caine – dowiadując się o „piankowym syfie” mieli szansę natknąć się na Anderfallusa. Tutaj właśnie planowałem „uruchomić” Mythosa i fakt, że Kot i Russel znają się. Dać wybory – zjednoczyć wszystkich w jednym ciele (pomijałem CG – to pojawiło się jakby w sesji). Połączonymi siłami mieli szansę na osłabienie Aderfallusa.

I tutaj wchodzi Emma i jej osobisty wątek. Gdyby zgodziła się na współpracę z Bractwem, w którym był O’Hara a wcześniej Russel i Kot poskubali demona, Anderfallus wypadłby z gry.

Kolejny wątek – Bebop – planowałem pokazać mu Żniwa. Wmieszać w sprawy faerie i wraz z DG odkryć sekret OSI oraz Cocogilles. ( w planach mieli oni dotrzeć do pewnej Fae i skierować rytuałem moc Konwergencji w odpowiednią stronę, oddalić ją od Londynu, zakończyć.

Wątek wampira – Jezusa. To szalony wampir, który wyczuwał Konwergencję i szukał sposobu, by ją powstrzymać. Cały stworzony przez niego Zakon Pucharu (tak go nazwijmy umownie) miał stać się sojusznikiem MR-u – czyli graczy w kilku ważnych konfliktach z co potężniejszymi wrogami: żniwiarzami, Anderfallusem, Lynch – Kappą, Deeowoodem i bossami w poszczególnych rytuałach.

Dobra.

Cel gry był taki:

dowiedzieć się o konwergencji, powstrzymać sługi za nią odpowiedzialne, nie dopuścić do rytuałów. Niby proste. Ale nie przewidziałem jednego. Że wątki osobiste wezmą niekiedy górę nad główną osią.

Zdaję sobie sprawę z tego, że wszystko to brzmi chaotycznie i skomplikowanie, ale takie miało być J


Część trzecia – o ile jeszcze zechcecie grać – będzie zdecydowanie mniej zakręcona. Obiecuję.
 
Armiel jest offline