Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-09-2012, 10:26   #341
 
Sam_u_raju's Avatar
 
Reputacja: 1 Sam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputację
Dziekuje Harard za Łowców

Powiem krótko

Gary Oldman przyczepił sobie gębe Trisketta i basta

Dzieki
 
Sam_u_raju jest offline  
Stary 08-09-2012, 20:19   #342
 
Ravanesh's Avatar
 
Reputacja: 1 Ravanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputację
Dziękuję Harard za twoją świetną grę i pokazanie jak się powinno grać Egzekutorem ( oczywiście nie umniejszam tutaj zasług innych graczy grających Egzekutorami), ale trzeba przyznać, że Gary jako Egzekutor to klasa sama w sobie

Jednak muszę przyznać, że smutno mi, iż już się nie spotkamy, chociaż na krótko w finale tak jak w części pierwszej. Myślałam, że skoro ten zombiak, z którym zaraz będziemy walczyć to ten sam, który zabił Lolę to Gary wpadnie tam nie wiadomo skąd i rozwali sukinkota

A teraz takie moje przemyślenia odnoście dużej ostatnio ilości zgonów wśród graczy nie zależnych od MG. Armiel ogłosił, że każdy kto przeżyje drugą część będzie mógł zagrać w części trzeciej, więc może to taki zawoalowany sposób powiedzenia Armielowi ,że już nie chcą grac w kolejną odsłonę Łowców
 
Ravanesh jest offline  
Stary 08-09-2012, 23:07   #343
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Ja powiem tylko tyle - dziękuję Wam wszystkim za wspólną grę.

Nadszedł finał naszej opowieści.

Podziękowania alfabetyczne - zgodnie z panelem sesji.

Powiem na zakończenie tak - zaskoczyliście mnie niezmiernie.

Zdradzę Wam sekret. W tej sesji MIAŁEM NIE ZABIJAĆ NIKOGO Z GRACZY. Taki był plan i cel.
I słowa dotrzymałem.
Co prawda 7 postaci na 10 zakończyło grę ze zgonem, ale ja jako MG nie zabiłem żadnej z nich.

Ravanesh - dziękuję Ci niezmiernie. Emma to cudo, miód postać. Rewelacyjna. Wspaniała i ogólnie świetnie prowadzona. Twoje działania zawsze podyktowane były logiką Emmy. Cieszę się, że pojawi się w kolejnej części, jeśli tylko oczywiście zechcesz. Byłaś wspaniała i raz jeszcze Ci dziękuję.

lilliel - Twoja CG była ... nieprzewidywalna. Podobało mi się, jak postać zaczęła zmieniać strony, jak traciła grunt pod nogami i jak emocje wzięły nad nią górę. Nie planowałem Twojego zgonu. Planowałem zgoła odmienną i niezwykle ważną rolę. To Kot Cię zeżarł - na prośbę CG prawdę mówiąc :P Ja umywam ręce. A końcowy upadek i przejście na stronę Demonów - zakończył jej szansę na granie "czymś pomiędzy". Niestety. Za Twoje pisanie i Twoje klimaty dziękuję Ci po stokrotność. Bez CG ta sesja nie byłaby taka sama.

Harard - podobnie, jak pisała Ravanesh. Gary był moim najulubieńszym bohaterem. Troszkę nie pasuje mi koniec, jaki sobie wybrał. Nie dlatego, że sam sobie go wybrał, ale że było w ni odrobinę nieścisłości. Po pierwsze - nie miał pewności, czy Brewer nie został wprowadzony w błąd - prawda? To mogła być jakaś ściema. Po drugie - nie wiedział o śmierci CG, a obiecał jej pomóc i w tej chwili słabości po prostu nie dotrzymał słowa drugiej (pierwszej) ukochanej kobiecie. No, ale rozumiem i doceniam świetny post końcowy. Każdy ma prawo wybrać swoją drogę. Ty Garym wybrałeś taką. Pięknie. Idealnie wkomponowanie się w wasz klimat - Twój, hiji i liliel Dzięki za grę. Za wspaniałą kreację i za wspaniałe posty. Bez Ciebie również Łowcy nie byłyby taką sesją, jaką były.
No i też ni ja zabiłem Garyego - to była decyzja Hararda.

hija - co mogę napisać. Grałaś świetnie, bardzo lubiłem Twoją Lolę. Ale grałaś świetnie, kiedy grałaś. A w tej części po prostu grę zawaliłaś. I tyle. Tym bardziej mnie to nękało, bo byłaś w pewien sposób jedną z moich "graczek" na LI. Takich, do których miałem zaufanie. Niemniej dziękuję Ci bardzo, za pierwszą część i za klimat, jaki zrobiłaś w tej sesji. Fajny klimat wu-du i loa
Dziękuję. Owszem - ja zabiłem Lolę, ale tylko dlatego, że Ty nie pisałaś. Gdybyś grała nie zginęłabyś najpewniej.

Szarlej - Ty byleś osią tej opowieści, jedną z ważniejszych postaci (jednak nie oznacza to, ze inni byli mniej ważni). Twój bohater był moim "kołem zamachowym" opowieści, którego rolą było pokazać wątki, które inaczej byłyby zakulisowe. Rolę tą spełniłeś wręcz na złoty medal. Walka z Gryfem była niejako Twoja inicjatywą i pomysłem. Ja tylko spełniłem Twoją prośbę. A zginęliście wtedy oboje Na swoją prośbę. Dziękuję Ci po stokroć za wspaniałą, niezapomnianą grę i za tą postać.

Sam_u_raju - mimo, że czasami mówiłeś, ze nie czujesz sesji, nie czujesz egzekutora, to jednak wprowadziłeś do tej historii kilka świetnych wątków. Byłeś graczem niezwykle zdyscyplinowanym i sumiennym, za co Ci dziękuję. Byłeś naprawdę dobry. I tylko brakowało Ci troszkę "odwagi" na bycie "maszyną do mielenia mięsa". Pod koniec jednak pokazałeś, na co Cię stać i dałeś czadu. Ukłony i podziękowania. Sesja bez Scotta nie była by tą samą sesją.

Suriel - dziękuję za dotarcie do finału i za zaangażowanie. Pisałaś bardzo dobre posty i mocno angażowałaś się w wiele ciekawych scen. Podobnie jak u Samuraju, troszkę "nie czułaś" mocy wiedźmy. Tych "smaczków", które czyniły by ją taką wyjątkową postacią. Niemniej jednak, moim zdaniem, dałaś czadu. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wielki i niskie ukłony i "dziękuję".

S.W.A.T
- dziękuję Ci za tą sesję i zaangażowanie. Mimo, że Xaraf stawał okoniem do wątku przygody i nieświadomie pomógł tym złym, to jednak na długo ta kreacja pozostanie w mojej głowie. Był świetny. Taki, jak powinien być egzekutor. Miał osobowość. Miał swoje przywary i "klimaciki " (Ach te kebaby ) Dziękuję CI za niego i za Twoją konsekwentną grę. Bardzo, bardzo mocno dziękuję. To nie moja decyzja zabiła Xarafa, lecz Gary. Też nie mam "na sumieniu" tego ciała

Bebop - szkoda że musiałeś zostawić sesję. Rozumiem sytuację. Nie gniewam się ,jednak kilka fajnych wątków w ten sposób musiałem mocno spłycić lub nawet "rozegrać" za kulisami. Ty wiesz, jak ja cenię Twoje pisanie i wiesz, jak cenię Ciebie jako gracza. Dzięki za udział w tej sesji. Twoja smierć była tylko Twoją decyzją o odejściu.

Gryf - na sam koniec, ale to i lepiej. Zdradzę sekret graczom. Kot od początku był moim agentem, moją bronią o obusiecznym ostrzu. Gryf zrobił z Kota jednak coś, co się w głowie nie mieści. Byłeś rewelacyjny. Byleś fenomenalny. Byłeś po prostu sobą - Gryfem - graczem Wielkie, głębokie ukłony. Bez szalonego Kota ta sesja byłaby ...inna.

Dziękuję Wam raz jeszcze. I jutro zapewne wrzucę Wam ... raport z sesji ... wyjaśnię, o co chodziło i jak splatały się Wasze wątki.
 
Armiel jest offline  
Stary 09-09-2012, 00:38   #344
 
Sam_u_raju's Avatar
 
Reputacja: 1 Sam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputację
Ja również dziękuje Armielu i z wielką niecierpliwością czekam na raport bo w kilu wątkach sie pogubilem i intryguje mnie postać wampira o wyglądzie Emanuela (J. C) i małej wampirzycy :P
 
Sam_u_raju jest offline  
Stary 09-09-2012, 00:39   #345
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Wyjaśnienie, o co w tym wszystkim chodziło - pierwsze .

Aby wyjaśnić całą sesję, zacznę od końca. Co poszło nie tak?
Wszystko poszło nie tak.

Zasadniczo. Nie jestem zadowolony z finału. Miał być nieco inny. Bardziej epicki. Wszystko miało być inne.

Zaczynam.

Wszystko zaczęło się od pewnej, niedostępnej dla postaci graczy wiedzy. Wiedzy o konwergencji – momencie spotkania się kilku światów w jednym miejscu. W Londynie. W Londynie, który skrywał wiele związanych z tym sekretów.

Pewne siły zaczęły przygotowania do walki o to, kto zapanuje nad Miastem. Kto stanie się Duchem Miasta. Jego „zbiorową świadomością”, „mocą sprawczą”. Tych sił było pięć. Na każde mieli natknąć się gracze.

Zaczęło się, jak wiecie, od trzech przydzielonych Wam spraw. Grupa „Trojaczki” dostały sprawę Chimery i rzezi, jaką ta robiła. Co było celem i kto stał za Chimerą – zaraz powiem. Grupa „Baranek” – dostała sprawę kultu druidów i rzezi niewiniątek z tym związanej. No i Iskra, z Hartmanem zamiast Kota. Sprawa skinów kontra łaki.

Mieliśmy jeszcze CG – jako osobną graczkę. Zadanie odszukania Ducha Miasta zlecone przez Kolekcjonera Dusz. CG miała być – podobnie jak w pewnym momencie Russel – kamerą wyjaśniającą pewne kwestie. W pierwotnych planach miała grać z wami Merigold – jako wiedźma na wózku. Jej wątek miał przejąć – w zmienionej formie Bebop. Jak wiecie – nie wyszło.

A teraz mój plan.

Grupa Trójkąt. Prowadząc śledztwo miała wpaść na trop Chiemry i czarownika Prokopova. Miała też odkryć powiązania podziemia przestępczego z Martwymi oraz wplątać się w handel krwią. Wątek zrealizowali bardzo dobrze. Trzymali się nurtu śledztwa powoli odkrywając kolejne fragmenty układanki.
Cofnijmy się. Tatuaż Prokopova. Zrobiła go Lynch. Chociaż miało to nie zostać odkryte. Kappa uczyniła z Prokopova swojego sługę i marionetkę, a jednocześnie bramę. jej celem było skłócić między sobą dwie największe grupy przestępcze. Dlaczego? Dla chaosu i zniszczeń. Bo chaos i zniszczenia było nieodzownym elementem Konwergencji.

Za rzezią z Baranka stał kult bóstw pogańskich. Tam, w tamtym miejscu gdzie zginęli druidzi, przez Barierę przeszedł pewien byt – Sługus Bóstw. Jego celem była aktywizacja pomniejszych pogańskich kultów, aby w wyznaczonych miejscach zrobiły pewne rytuały. W ten sposób wyznaczały punkty, w których, podczas Konwergencji miały być te rytuały przeprowadzone ponownie. Grupa Baranek w składzie Harard i Hija mieli odkryć te powiązania, postać Kanea – miała w pewnym momencie wejść w klimat dla Merigold, zaangażować się w Żniwa (dalej o tym napiszę). Niestety – w pewnym momencie sprawy osobiste i wątki CG za bardzo zdominowały ich działanie i w zasadzie, aż do końca Gary i Lola niewiele o tej sprawie się dowiedzieli. Nie ustalili – jak myślałem – że to tak zwane ofiary przedwstępne i że w tych miejscach będą kolejne rytuały. Po wydarzeniach w sierocińcu porzucili w zasadzie ten wątek śledztwa. Co doprowadziło do takiego, a nie innego finału.

Grupa Iskra też miała kłopot. Najpierw za brak dyscypliny z sesji wypadł Hesus. Jego zmiennokształtny zginął. Pojawił się Kot Gryfa. W sprawie tej gracze mieli dowiedzieć się o sile, która próbowała skłócić ze sobą skinów oraz zmiennokształtnych. Tą siłą był Adrefallus. Niestety – Szarlej sprawę załatwił w sposób, który zamknął śledztwo nim ono się zaczęło. Poza tym Xaraf opuścił szeregi MRu i poszedł do pracy na swoją rękę. W tym momencie straciłem kilka ważnych wątków dla Was. Sprawę „Pianek” – którą właśnie mieli odkryć Xaraf, Kot i Caine. Oraz powiązań Olleandera Deepwooda z demonicznym kultem faerie – czcili oni Mythosa.

Wątek CG miał doprowadzić do Osi – czyli Drzewa. Miała pozyskać te informacje na Targowisku Wróżek. wmieszać się w sprawy Odmieńców, odkryć sekret Cocogilles – Świata Zimna. Ale nie udawać się do niego. To było jej zgubą. Początkowo miała działać sama – poprzez sektę, poprzez kontakty z Odmieńcami i swoją sieć powiązań. Potem miała spotkać postać Bebopa (w pierwotnej wersji postać Merigold) i dojść do wiedzy, że kasztanowiec w parku to OŚ – miejsce, wokół którego nastąpi Konwergencja.

Co było celem graczy?

Celem graczy było osłabienie stron atakujących Ducha Miasta.

Trojaczki miały dowiedzieć się o truciźnie z beczek (rozmawiając z Śmiertelnymi Skorpionami lub z Kantykiem – gdyby zdecydowali się odwiedzić barona w jego dzielnicy i przycisnąć w sprawie zamordowanych na jego terenie) wpaść na ten trop, ale niestety – działania innych ekip im to uniemożliwiły. Wiedząc o truciźnie dały by cynka innym grupom. Ich głównym celem było unieszkodliwienie Propokova – miało to się udać za pierwszym razem, jednak zabrakło szczęścia i rąk do pracy. Badając tatuaż grupa dotarła by do sedna tajemnicy. W ten sposób Lynch wypadłaby częściowo z gry.

Grupa Iskra miała szansę na powstrzymanie plagi Pianek (dałem tą szansę Xarafowi, a po nim jeszcze Kotu – ucieczka z transportu , ale niestety nie została podjęta). W ten sposób nie byłoby uwolnienia Nemain i kruków (bo Pianki i kruki to była sprawa tej samej siły czyli Deepwooda).

Grpa Baranek – jak już powiedziałem, miała szansę dotrzeć do informatora i wiedzy o kulcie pogańskich druidów i ich planów. Dzięki prowadzonemu śledztwu (które niestety zostało zdominowane przez wątki osobiste) dowiedzieliby się o Konwergencji i mogli powstrzymać rytuały wzmacniające pogańskie bóstwa.

Kot i Caine – dowiadując się o „piankowym syfie” mieli szansę natknąć się na Anderfallusa. Tutaj właśnie planowałem „uruchomić” Mythosa i fakt, że Kot i Russel znają się. Dać wybory – zjednoczyć wszystkich w jednym ciele (pomijałem CG – to pojawiło się jakby w sesji). Połączonymi siłami mieli szansę na osłabienie Aderfallusa.

I tutaj wchodzi Emma i jej osobisty wątek. Gdyby zgodziła się na współpracę z Bractwem, w którym był O’Hara a wcześniej Russel i Kot poskubali demona, Anderfallus wypadłby z gry.

Kolejny wątek – Bebop – planowałem pokazać mu Żniwa. Wmieszać w sprawy faerie i wraz z DG odkryć sekret OSI oraz Cocogilles. ( w planach mieli oni dotrzeć do pewnej Fae i skierować rytuałem moc Konwergencji w odpowiednią stronę, oddalić ją od Londynu, zakończyć.

Wątek wampira – Jezusa. To szalony wampir, który wyczuwał Konwergencję i szukał sposobu, by ją powstrzymać. Cały stworzony przez niego Zakon Pucharu (tak go nazwijmy umownie) miał stać się sojusznikiem MR-u – czyli graczy w kilku ważnych konfliktach z co potężniejszymi wrogami: żniwiarzami, Anderfallusem, Lynch – Kappą, Deeowoodem i bossami w poszczególnych rytuałach.

Dobra.

Cel gry był taki:

dowiedzieć się o konwergencji, powstrzymać sługi za nią odpowiedzialne, nie dopuścić do rytuałów. Niby proste. Ale nie przewidziałem jednego. Że wątki osobiste wezmą niekiedy górę nad główną osią.

Zdaję sobie sprawę z tego, że wszystko to brzmi chaotycznie i skomplikowanie, ale takie miało być J


Część trzecia – o ile jeszcze zechcecie grać – będzie zdecydowanie mniej zakręcona. Obiecuję.
 
Armiel jest offline  
Stary 09-09-2012, 01:37   #346
 
Harard's Avatar
 
Reputacja: 1 Harard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwu
To teraz jak ja widziałem to z perspektywy Gary’ego.

Rozwałka u druidów: Przeprowadziliśmy oględziny ustaliliśmy że „coś” weszło w Carringtonową, przesłuchaliśmy świadka był motyw ochroniarza. Potem popłynęliśmy na wyspę i pojawiła się Postać w Koronie, potem był pożar sierocińca, potem wymyśliliśmy wzór z miejsc w którym były te wydarzenia.

Tyle tylko że potem nastąpił groch z kapustą… Carringtonowej nie spotkaliśmy już więcej, chociaż staraliśmy się ustalić gdzie będzie kolejne „miejsce” jej pojawienia się. Miałem wrażenie że o paru wątkach, motywach i dowodach po prostu MG zapomniał. Oddaliśmy do analizy łapy wysuszone z auta – ani słowa o tym. Staraliśmy się ustalić znaczenie symboli na nożu z brązu i celtyckim krzyżu. Zbieraliśmy informacje o jakiś kultach – Wadze, Kluczu itd. – ten wątek też się urwał nie wiem dlaczego. Cały wątek z CG – liść oddany do analizy (zero odpowiedzi), cała akcja w Refleksie, Facet w Płaszczu, układ z Ralfem dotyczący CG, dla mnie dalej to jest niezrozumiałe i nie wiem jak to się miało do naszej roli jako grupy Baranek. A Angela i jej Agencja? Deidre? Po której stronie grały, dla kogo?

Owszem, skupialiśmy się na wątkach osobistych, mówię tu za siebie, ale to było do przewidzenia bo nasze postacie od początku jedynki były mocno związane. Ale działo się też dlatego, że tak jak pisałem wyżej, śledztwo rwało się nie wiadomo w zasadzie dlaczego, za to było skakanie ze scenki na scenkę. Teraz gdy przedstawiłeś całość, jestem w stanie zrozumieć koncept, ale fabularnie w sesji po prostu nie było tego widać.

Nie zrozum mnie Armielu źle, zrobiłeś wyśmienity klimat, przedstawiłeś bogaty i złożony świat, ale dla mnie brakło niestety spójności i kontroli nad fabułą. Już nie mówię o tym że jak w zasadzie po ¼ sesji wyłożyło się śledztwo grupy Baranek, Gary o tym co globalnie się dzieje nie wiedział prawie nic. Dlatego też w pewnym stopniu to pchnęło mnie do takiego zakończenia.

Sesja dzięki Tobie i graczom miała wyjątkowy, niesamowity klimat. Nie piszę tego, żeby zrobić kwas, jęczeć i wylewać swoje żale – bo jeszcze raz powtarzam mimo pewnych mankamentów, ta sesja jest w mojej prywatnej „pierwszej trójce”. Piszesz, że trójka będzie mniej zakręcona i jest to moim zdaniem dobry kierunek
 

Ostatnio edytowane przez Harard : 09-09-2012 o 01:49.
Harard jest offline  
Stary 09-09-2012, 06:26   #347
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Cóż... Dziękuję Wam za niezapomnianą sesję (a niektórym nawet za dwie), wszystkim razem i oddzielnie (kolejność totalnie przypadkowa):

Lilliel jak ja żałuje, że nasze postacie się nie spotkały. Naprawdę. Twoje posty czytało się świetnie a myślę, że spotkanie takich dwóch popapranych i zagubionych postaci jak nasze byłoby... ciekawe.

Hija również żałuje, że nasze postacie się minęły. Nie tylko Russel miał sentyment do postaci z jedynki ale i ja (ogólnie sporo przenosiłem na tę postać ). Szkoda, że tak wyszło bo spotkanie Caine z Lolą i Garym w jedynce bardzo miło wspominam.

Hesus co prawda odpadłeś zaraz na początku ale ze względu na jedynkę nie mógłbym i Tobie nie podziękować za Mike łaka GSRa którego oddałeś po mistrzowsku (pokazanie starej psychiki postaci jak i tej złaczonej).

Sam_u_raju w jedynce się minęliśmy najpierw Russel leżał w szpitalu bo zaliczyłem przerwę a potem Brama spotkał odwróconego łaka. W dwójce też za dużo razem nie pograliśmy ale Twoje posty czytało się naprawdę świetnie. Jakoś Scott przypadł mi do gustu, nie sądziłem, że można tak fajnie pokierować zwykłym żołnierzem.

Suriel to nasza pierwsza wspólna sesja ale mam nadzieję, że nie ostatnia. Podobnie jak Harardowi zapadła mi w pamięci akcja z Chimerą.

S.W.A.T. Xaraf naprawdę dodał masę kolorytu dla sesji i niejako pomógł mi stworzyć postać Russela (na prowadzenie którego na początku jedynki nie miałem żadnego pomysłu). Dzięki.

Bebop szkoda że musiałeś zrobić przerwę w LI, jak to Harard zauważył Shay był świetną przeciwwagą dla tych wszystkich naszych zabijaków. No i Twoje posty nie raz rozbawiły mnie do łez (popijawa w barze z zespołem).

Harard powtórzę za innymi Gary był genialny. Z jego pociągiem do butelek i alkoholu, wkurzaniu się na wszystko wokół i dlaczego to musi być takie pokręcone. Ostatni post był taki jakiś... smutny. Ale zajebisty. A co do spotkania Garego z Russelem to prędzej by się upili. Albo w sumie i pozabijali. Szkoda, że nie zdążyłem poczęstować Trisketa fajkami, popularnymi bez filtru. Pamiętam.

I specjalne podziękowania dla trójki z którą miałem najwięcej styczności w tej sesji:

Ravanesh skupię się na dwójce. Co prawda za dużo nie pograliśmy (ciągle utrzymuje, że to dlatego, że Armiel nie chciał byśmy rozwiązali fabułę sesji w dwa posty) ale rozmowę naszych postaci na cmentarzu zapamiętam na długo. Przede wszystkim dzięki jednak za wymienianie się teoriami o co tak naprawdę chodzi w sesji i dlaczego za wszystkim stoi: Lynch/Carringtonowa/Mythos/Faerie/Andrealfus/Finch/To Kot wszystkich zeżarł i teraz wszyscy przeżywają koszmary w jego głowie (no dobra to ostatnie wymyśliłem przed sekundą). No i Twoje posty czytało się świetnie, nawet w nielicznych wolnych chwilach gdy Emma nie była zajęta ratowaniem świata. A jednak odwołam się do jedynki. Dzięki za Russela bo nie licząc Armiela miałaś najwięcej wpływu na ukształtowanie tej postaci, dzięki dialogom z jedynki (kłótnia o metody działania MRu chociażby) zacząłem go kreować właśnie jako takiego sukinkota i socjopatę jakim stał się w dwójce.

Gryf kłaniam się przed mistrzem i oddaję tytuł naczelnego socjopaty. Zasłużyłeś. A tak serio to nie dość, że stworzyłeś najbardziej pokręconą postać jaką znam to myślę, że udało nam się stworzyć świetne akcje pokręconego duetu, który nawzajem chciał się wykończyć. No i finałowa walka, szybka, epicka i ni cholery nie przypominająca walki dobra i zła. Dzięki za koniec Russela, chyba był najlepszy jaki mógłby być.

Armiel od czego tu zacząć... Naprawdę świetnie się bawiłem w obu częściach. Zaskakiwałeś mnie co raz co było miłym zaskoczeniem gdy po początku sesji piszę do MG czy chodzi o (wstaw podejrzenia) i okazuje się, że przewidziałem całą misterną zaskoczkę. Dziękuje za Russela, który powstał z przypadku a stał się moją ulubioną postacią, która naprawdę ewoluowała przez sesje. Co do jego końca nie mam pretensji. Nadszedł na niego czas a razem z Gryfem wykreowaliście go w sposób naprawdę świetny. Nigdy nie zapomnę barwnych postaci (nawet nie wiesz jakie miałem opory przed zagadywaniem Carringtona w jedynce to była prawdziwa walka samego z sobą ), świetnych komiksowych akcji i wolności. Bo mało który MG daje tyle jej dla swoich graczy. Mimo, że tak często wspominam pierwszą część to ta dała mi jeszcze więcej frajdy. Dobra, bo jak zacznę tu słodzić to wyjdę na lizusa

Wrażenia z sesji... Tutaj mam podobne odczucia jak Harard. Było zbyt epicko, za dużo wątków które razem były logiczne ale z punktu widzenia postaci już niekoniecznie. Jednym z czynników, który wpłynął na taki a nie inny koniec jest paradoksalnie wczucie się w postać. To, że stworzyłem bohatera, który kierował się ściśle narzuconymi celami i niekoniecznie uważał za ważne ratowanie świata (nawet przez długi czas nie uważał całego wydarzenia za aż tak poważne).

Russel miał amnezje, wcięło mu cały rok z życia. Jego moc urosła, dorobił się migreny a w jego głowie siedzi coś czego nienawidzi (dobra on wszystkiego nienawidzi). Wszyscy nim manipulują lub chcą zabić. Caine nie był stricte cynglem, uważał informacje za podstawową broń czyli aby ją zdobyć musiał odzyskać pamięć. W tym wypadku akcja z łakami wydawała się dla niego nie ważne mimo, że ja jako gracz wiedziałem, że tak nie jest. Dlatego ją zamknąłem chociaż chciałem się upewnić czy Cameron dotrzymał słowa (niestety nie było mi to dane bo najpierw wieczorem Russel zdychał po spotkaniu z necrofagią a potem Żniwiarz uciął mu głowę i ciągle siedział w Rewirze). Skupiłem się właśnie na amnezji Russela i akcjach RBLu (swoją drogą Russel jakby wiedział o wszystkich mógłby wesprzeć Lynch a nie ludzi). Tylko jak to zrobić? Postanowiłem wziąć pod uwagę fakt, że Rachel może nie żyć albo chcieć zabić Russela wiec Dorotce do końca nie ufałem. Pozostało odnaleźć starych znajomych. Tutaj Caine ufał tylko Emmie (co potwierdził jeszcze Dorotka mówiąc, że nie nadaje się ona do RBLu z jej moralnością) i Vordzie. Podałem Emmie wszystkie informacje jakie miałem (jakby udało jej się chociaż części dowiedzieć mógłbym już coś zdziałać) i zdobyłem numer Kopacz. Tylko, że zaraz po tym wylądowałem na Rewirze odcięty od telefonu. Bez tropów postanowiłem zaufać Mythosowi (który jako jedyny dawał coś w zamian za pomoc, inni tylko żądali) i wylądować na Targowisku Wróżek a tam poleciało już z górki.
Teraz wiem jaki był Twój zamysł ale przez część sesji czułem się jak dziecko we mgle. Każdy coś chciał od Russela ale nie dawał nic w zamian (paradoksalnie po za Mythosem). Do tego poruszyłem dużo wątków przez co się pogubiłem intrygi Lynch, Faerie, demony... Za dużo. Do połowy sesji byłem przekonany, że chcesz pokazać inne wątki ale właśnie RBLu.
W paru miejscach dałem ostro tyłka akcje z łakami postanowiłem rozegrać po Russelowemu podobnie tą z Filipem. Co do końcówki to mogłem przewidzieć, że z Andym coś jest nie tak ale postanowiłem iść za fabułą i w kluczowym momencie namieszać.

Mimo całego zagubienia ta sesja ciągle pozostaje moją ulubioną. Już wiem czemu o 3 się obudziłem i nie mogłem spać Armiel, możesz czekać na miliony pytań co do fabuły
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 09-09-2012, 06:59   #348
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
To ja też dam jakieś podsumowanie, a co.
Sesja miała niesamowity klimat i świat, dla CG bardzo otwarty w drugiej odsłonie. W zasadzie nic jej nie krępowało (to mi leży osobiście) ale i niestety bardzo mało pojawiało się wskazówek. Za mało aby wyciągać rozsądne wnioski i składać fabułę do kupy.
Pojawiało się sporo NPC-ów, wykwitali w sesji jak grzyby po deszczu przy czym za moment znikali i słuch po nich ginął i nie wnosili ani informacji pomocnych ani nie okazywali się istotni w ogóle (babcia w budynkach przemysłowych, Ralf, Tabita, babcia w domku za miastem - niewiele nawet nazwisk jestem w stanie sobie przypomnieć).
Co do postaci CG... Wiem, mam taką manierę, że lubie postaci psychologicznie rozbudowywać. CG była zagubiona nie bez powodu i ogólnie klimat osaczenia i niezrozumienia jaką pełni rolę była interesująca. Podobało mi się.
Jedynym błędem CG było po prawdzie zaufanie kotu, fakt. Nie mam do nikogo pretensji w tej kwestii. Gdybyś nakręślił spotkanie CG na dachu z bytem owym, i byłby to NPC, CG bez wątpienia by wiała.;] Niemniej przez wzgląd na moją głęboką sympatię dla Gryfa mialam ochotę sobie z ni zwyczajnie pograć (tym bardziej, że CG była sama jak palec, bez grupy doceleowej i trochę mnie to dręczyło). Gdyby mi przez myśl przeszło, że kot jest secret agentem GM-a, na zgubę graczy powołanym do życia...
Gryfie mój drogi, popsułeś przełącznik w moim mózgu i od łowców2 będę podchodzić do postaci graczy z większym dystansem i nieufnością. Zazwyczaj przyjmuje się, że gracze grają do jednej bramki, pokazałeś, że mogą grać dla wrogiej drużyny, czy też niezależnej, swojej własnej jednoosobowej, pokręconej Postać kota mnie zamotała ale i ujęła. Był... wyjątkowy. Tak. Tego się będę trzymać.
Jaki mam może minimalny żal jeśli chodzi o CG? Że jej jedynym błędem było zaufanie kotu (czyli, moja chęć grania w stadzie tudzież z Gryfem właśnie). Wszystko co potoczyło się dalej było bardzo fajne fabularnie ale jak mnie później Armielu oświeciłeś, pożarcie CG przez kota było w zasadzie jej końcem. Końcem, który rozkładał się w czasie ale już wszystko było przesądzone. W samej końcówce z królową śniegu miałam wrażenie... że zostałam pozbawiona mocy decyzyjnej i w zasadzie nie trzymam w ręku ani jednego sznurka do kierowania swoją kukiełką. Może takie było zamierzenie, nie wiem. Niemniej dlatego chyba wybrałam dla CG totalną dark side (chociaż to wredna postać była i do świętości zawsze było jej daleko). Pod koniec powiedziałeś, że CG pociągnie jeszcze max 3 kolejki i stracę nad nią kontrolę. To podcięło mi skrzydła na tyle, że poszłam na całość i napisałam ostatniego posta mówiąc ci zresztą, że nie ma co przeciągać tego co już w zasadzie zapadło.
No to chociaż chciałam odejść z hukiem. Jak się okazało huku nie było, jedynie mały bzyk. Kwadransik, strzał snajpera i baju baju laleczko
Mam niedosyt, tyle powiem. Rola CG z ważnej ponoć skurczyła się do marginalnej. Dalej mam sporo niedomówień. I w zasadzie jedyny ochłap informacji za jakim goniła - czyli Cocogiles, okazał się pułapką. Nic po drodze nie znalazła co mogłoby ją naprowadzić na myśl "Nie właź tam idiotko!".
Podstęp Mytheona na samym końcu podjechał mi po prostu pod d&d i dylemat: idziesz w prawo akcja toczy się dalej, idziesz w lewo i giniesz. CG weszła w portal i zginęła.
Świat łowców jest fantastyczny, wciągający, hipnotyzujący a ty Armielu potrafisz go sprzedać, wychodzi ci to świetnie. Oczywistym jest, że postacie osadzone w tak rozbudowanym świecie muszą być w nim zakorzenione czyli dla klimatu wątki osobiste być muszą żeby postać wyszła wiarygodna i "żyjąca". Nie da się gnać tylko za głównym wątkiem, trzeba robić swoje po prostu, nawet jeśli czasem idzie to na niekorzyść fabule (np ujęła mnie kolejka kiedy kot sobie spał. Bo tak. Bo to kot, koty są leniwe i lubią spać.).
Mimo niedosytu sesję uważam za świetną. Fabuła może zbyt zawiła lub, po prostu mogłeś Armmielu być chojniejszy w rozdawaniu wskazówek Mimo wszystko wątków na pewno za dużo, a może i graczy. Nie mam pojęcia jak można w ogóle opanować taką mnogość wątków u tylu graczy. No musi się GM trochę pogubić, nie ma siły.;]
Dziękuję bardzo GM-owi i graczom, że mogłam uczestniczyć w tej sesji. Szczególnie Gryfowi, którego kot mi utkwi w pamięci na dłuuuugo. I tak, dalej cię lubię, mimo że okazałeś się zdrajcą.
Żałuję, że z nikim innym w dwójce się nie zetknęłam. Granie solo w tak ogromnej grupie nie było łatwe.
Co do moich ulubionych postaci w dwójce - oprócz kota był to Cain. Bardzo fajna robota Szarleju.
Jeżeli pojawi się rekrutacja do trzeciej części - raczej na 100% się zgłoszę. Wiem, że CG ma wilczy bilet i już przepadła w czasie i przestrzeni. Następnym razem postawię na sympatyczniejszą postać (chociaż CG bez swoich chamskim odzywek i gburowatości nie byłaby taka urocza).
Pewnie marne szanse, że GM mnie przyjmie, w końcu miałam już swoje 5 min w tym świecie ale i tak spróbuję.
Raz jeszzce dziękuję za wyśmienitą sesję
lilka
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 09-09-2012 o 07:18.
liliel jest offline  
Stary 09-09-2012, 10:34   #349
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Witam ponownie.

Zgodzę się z Wami wszystkimi. Zaplanowałem ... za dużo. Za mało jednocześnie dając. Większość z Was działała po omacku, jak dzieci we mgle.

Dlaczego? Otóż chyba liliel trafiła w sedno swoją wypowiedzią. Było za dużo graczy. Niestety. I za dużo wątków wplecionych w jedną sieć. Czasami nawet wątków na które bohaterowie nie mieli wpływu. Wina mojego miękkiego serducha. Wziąłem 10 graczy. To, na taką sesję, zwyczajnie o połowę za dużo. Najgorsze w tym wszystkim było tempo,. Zgranie czasu. Niektórzy pędzili ze swoimi watkami do przodu. Innym szło nieco wolniej. A plan wydarzeń miał pewien harmonogram. I miał się dziać.

Jest wiele pytań bez odpowiedzi. Dla niektórych z Was pojawiały się wątki boczne - zupełnie nie związane z fabułą. Większość z Was szła własną drogą - dążyła do celu troszkę jakby "poza moimi założeniami". Też doceniam to jako ogromny plus - wolność wyboru. Swobodę działań. Ale był to również minus. Niestety. Czasami coś wymykało się poza kontrolę. No dobra Zazwyczaj coś tak robiło.

Watek CG - czemu skończyła, tak jak skończyła? Odpowiadam. Litość. Po pożarciu przez Kota CG powinna przestać grac. Tyle. Naprędce wymyśliłem - za namową Gryfa - klimat podziału postaci. Po pożarciu w zasadzie wątki CG nie powinny być kontynuowane. Dlatego, że CG nie powinno być. Złamałem się, bo - podobnie jak i Wy - uwielbiam posty Liliel i bardzo CG lubiłem. Ale to był błąd. Na siłę próbowałem pogodzić wątki przeznaczone dla Kota i CG i za bardzo spłyciłem oba. CG miała mieć wsparcie w postaci Merigold (gdyby ta grała) lub Bebopa - po tym jak miał w pewnym momencie "przejąć" prawie że w planach osobiste wątki Merigold i kliku NPCów - w tym jednego takiego, którego niestety po drodze śmiertelnie obraziła i jego siostrzenicy Bane - Bane to ma pecha, tak nawiasem mówiąc, potencjał tej NPCki nie miał szans na zaistnienie ani w 1 ani w 2 części.. Ot, leniwa bestia .

No i jeszcze jedno co do drugiej śmierci CG. W sesji mieliśmy z założenia grać łowcami. Postaciami o podobnym potencjale mocy i możliwości. Nawet Kot zginął w starciu z Russelem Cainem - co potwierdza, że gracze mieli podobny potencjał - oczywiście uwarunkowany ich "profesją". Czy naprawdę liliel sądziłaś, że złamię swoją żelazną zasadę równości między postaciami i pozwolę Ci grać kimś, kto byłby kilka razy potężniejszy niż cała reszta. NIGDY. Idąc na pakt i stając się "lodową jędzą" los CG był przypieczętowany. W zasadzie przypieczętował go Kot - na osobistą prośbę CG Moje wyłączenie z gry bossa jaką stalą się CG było tylko niezbędną koniecznością. Niestety.


Drugim cznnikiem destruktywnym było znikniecie hij w połowie sesji i jej opieszałość w graniu opóźniająca grupę Baranek. To stąd zapewne troszkę przeoczeń dla Garyego. Bo wtedy, jak hija pojawiała się i znikała, ja już 'Modyfikowałem" scenariusz, by watki dla niej nie przepadły. Nie udało się. Mój błąd bo hija była dla mnie "pewniakiem" sesji. Koniem,, który wystartuje i dobiegnie rączo do mety. No, a kiedy Baranek leciał ze swoim śledztwem, Inne grupy rozwiązły już tyle, że trzeba było "włączać" swoje.

Zatem - możecie i macie prawo czuć się zagubieni. Czuć niedosyt. Ja również go czuję w pewien sposób. Z przebiegu sesji i z jej zakończenia nie jestem zadowolony. Z waszych kreacji, Waszych postów i klimatu jaki robiliście jestem ogromnie zadowolony.

Aha. BORBLe i pytanie Garyego. Cześć BORBLI służyła Lynch, tej paskudnej, zawsze trzymającej się w cieniu Kappie. Andy, "Dorotka", Angela. Była też frakcja "normalna". Takich BORBLI, które domyślały się roli Lynch - Kappy i jej chęci stania się Duchem Miasta. Jej zakulisowych działań i żądzy władzy. Do tej grupy należała tajemnicza Deidre. Gracze nie mieli prawa tego poznać. Chyba że po dłuższych staraniach. Dlaczego? Ano, dlatego ze co to by była za "utajniona grupa specjalna", gdyby - nie umniejszając Garyemu czy Scottowi, którzy mieli z nią największy styczność - została przez łowców rozpracowana w dwa posty.

W świecie ŁOWCÓW jest wiele tajemnic, które powinny zostać tajemnicami.

Podsumowanie sesji (oceniam graczy, którzy dotrwali do końca - takiego, czy innego).

Gracze - bardzo dobra strona tej sesji
Klimat postów graczy - bardzo dobry
zaangażowanie graczy - wyjątkowa
wybory graczy - prawie zawsze inaczej niż planowałem :P czyli wyjątkowo
fabuła - za bardzo górnodemoniczna, za wiele chciałem dograć w jednym kotle i połączyć ze sobą

Główny watek: konwergencja i walka kilku sił: Olleandera Deepforesta - agenta Ukrytego Dworu, Lynch - Kappy demona, Aderfallusa - Pana Liczydełko oraz całe mnóstwo innych mniejszych paskudztw.

Miało to być odlane sosem - wojny Faerie Żniw (watek obok głównego, przeplatający się, dotykający CG, Bebopa/ MErgold i każdego po trochu. Nie miał wpływu na główną oś fabuły poza dwoma elementami do rozegrania - a których nie udało się rozegrać.

Miały być Zmiennokształtni - jako siła po stronie konfliktu. Miały być wampirze sekty, Kulty. Odmieńcy.

Za dużo, patrząc na to z perspektywy czasu. Za dużo.

Co jeszcze uważam za wadę - tempo sesji. 7 dni pozwoliłoby trzymać fabułę i wątki pod większą kontrolą. te 12-14 za bardzo rozwlekały akcję. Za bardzo wspomagały dysproporcje w graniu. Rozmywały oś wydarzeń. Ułatwiały zejście na "boczne tory" i na moje "podpuchy".

No i jeszcze na koniec.

Dziękuję raz jeszcze i po stokroć za zaangażowanie, za Waszą grę. Porszę o wybaczenie pomyłek no i chaotyczne wydarzenia, ale - jak już pisałem - Konwergencja miała byc chosem. Co prawda nie tak planowałem ten chaos, ale jednak tak wyszedł. Co potwierdza regułę, że chaos nie da się zapisać żadnymi reguiłami.

Trzecia odsłona łowców będzie zupełnie inna. Nie tak "górnodemoniczna". Bardziej "normalna" i tylko dla jednej, jedynej grupy. 4 góra 5 graczy. Niestety. Bo inaczej wyjdzie znów chaos.

Pozdrawiam
 
Armiel jest offline  
Stary 10-09-2012, 11:51   #350
 
Suriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Suriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skał
Szczerze powiedziawszy zaskoczył mnie koniec, myślałam ze będą jeszcze conajmniej 2-3 kolejki

Największym zaskoczeniem był też dla mnie las krzyży w miejscach avatarków.

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za stworzenie wraz z naszym Mistrzem wspaniałego świata.
Pełnego ciekawych zaskakujących postaci.
Żałuje że z większością nie udało mi się spotkać, ale mam nadzieję że z graczami spotkam się w innych projektach Armiela

Jeszcze raz dzięki za wspaniałą zabawę
 
__________________
Nie musisz być szalony żeby tutaj pracować, ale to pomaga:)
Suriel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172