Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2012, 10:34   #349
Armiel
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Witam ponownie.

Zgodzę się z Wami wszystkimi. Zaplanowałem ... za dużo. Za mało jednocześnie dając. Większość z Was działała po omacku, jak dzieci we mgle.

Dlaczego? Otóż chyba liliel trafiła w sedno swoją wypowiedzią. Było za dużo graczy. Niestety. I za dużo wątków wplecionych w jedną sieć. Czasami nawet wątków na które bohaterowie nie mieli wpływu. Wina mojego miękkiego serducha. Wziąłem 10 graczy. To, na taką sesję, zwyczajnie o połowę za dużo. Najgorsze w tym wszystkim było tempo,. Zgranie czasu. Niektórzy pędzili ze swoimi watkami do przodu. Innym szło nieco wolniej. A plan wydarzeń miał pewien harmonogram. I miał się dziać.

Jest wiele pytań bez odpowiedzi. Dla niektórych z Was pojawiały się wątki boczne - zupełnie nie związane z fabułą. Większość z Was szła własną drogą - dążyła do celu troszkę jakby "poza moimi założeniami". Też doceniam to jako ogromny plus - wolność wyboru. Swobodę działań. Ale był to również minus. Niestety. Czasami coś wymykało się poza kontrolę. No dobra Zazwyczaj coś tak robiło.

Watek CG - czemu skończyła, tak jak skończyła? Odpowiadam. Litość. Po pożarciu przez Kota CG powinna przestać grac. Tyle. Naprędce wymyśliłem - za namową Gryfa - klimat podziału postaci. Po pożarciu w zasadzie wątki CG nie powinny być kontynuowane. Dlatego, że CG nie powinno być. Złamałem się, bo - podobnie jak i Wy - uwielbiam posty Liliel i bardzo CG lubiłem. Ale to był błąd. Na siłę próbowałem pogodzić wątki przeznaczone dla Kota i CG i za bardzo spłyciłem oba. CG miała mieć wsparcie w postaci Merigold (gdyby ta grała) lub Bebopa - po tym jak miał w pewnym momencie "przejąć" prawie że w planach osobiste wątki Merigold i kliku NPCów - w tym jednego takiego, którego niestety po drodze śmiertelnie obraziła i jego siostrzenicy Bane - Bane to ma pecha, tak nawiasem mówiąc, potencjał tej NPCki nie miał szans na zaistnienie ani w 1 ani w 2 części.. Ot, leniwa bestia .

No i jeszcze jedno co do drugiej śmierci CG. W sesji mieliśmy z założenia grać łowcami. Postaciami o podobnym potencjale mocy i możliwości. Nawet Kot zginął w starciu z Russelem Cainem - co potwierdza, że gracze mieli podobny potencjał - oczywiście uwarunkowany ich "profesją". Czy naprawdę liliel sądziłaś, że złamię swoją żelazną zasadę równości między postaciami i pozwolę Ci grać kimś, kto byłby kilka razy potężniejszy niż cała reszta. NIGDY. Idąc na pakt i stając się "lodową jędzą" los CG był przypieczętowany. W zasadzie przypieczętował go Kot - na osobistą prośbę CG Moje wyłączenie z gry bossa jaką stalą się CG było tylko niezbędną koniecznością. Niestety.


Drugim cznnikiem destruktywnym było znikniecie hij w połowie sesji i jej opieszałość w graniu opóźniająca grupę Baranek. To stąd zapewne troszkę przeoczeń dla Garyego. Bo wtedy, jak hija pojawiała się i znikała, ja już 'Modyfikowałem" scenariusz, by watki dla niej nie przepadły. Nie udało się. Mój błąd bo hija była dla mnie "pewniakiem" sesji. Koniem,, który wystartuje i dobiegnie rączo do mety. No, a kiedy Baranek leciał ze swoim śledztwem, Inne grupy rozwiązły już tyle, że trzeba było "włączać" swoje.

Zatem - możecie i macie prawo czuć się zagubieni. Czuć niedosyt. Ja również go czuję w pewien sposób. Z przebiegu sesji i z jej zakończenia nie jestem zadowolony. Z waszych kreacji, Waszych postów i klimatu jaki robiliście jestem ogromnie zadowolony.

Aha. BORBLe i pytanie Garyego. Cześć BORBLI służyła Lynch, tej paskudnej, zawsze trzymającej się w cieniu Kappie. Andy, "Dorotka", Angela. Była też frakcja "normalna". Takich BORBLI, które domyślały się roli Lynch - Kappy i jej chęci stania się Duchem Miasta. Jej zakulisowych działań i żądzy władzy. Do tej grupy należała tajemnicza Deidre. Gracze nie mieli prawa tego poznać. Chyba że po dłuższych staraniach. Dlaczego? Ano, dlatego ze co to by była za "utajniona grupa specjalna", gdyby - nie umniejszając Garyemu czy Scottowi, którzy mieli z nią największy styczność - została przez łowców rozpracowana w dwa posty.

W świecie ŁOWCÓW jest wiele tajemnic, które powinny zostać tajemnicami.

Podsumowanie sesji (oceniam graczy, którzy dotrwali do końca - takiego, czy innego).

Gracze - bardzo dobra strona tej sesji
Klimat postów graczy - bardzo dobry
zaangażowanie graczy - wyjątkowa
wybory graczy - prawie zawsze inaczej niż planowałem :P czyli wyjątkowo
fabuła - za bardzo górnodemoniczna, za wiele chciałem dograć w jednym kotle i połączyć ze sobą

Główny watek: konwergencja i walka kilku sił: Olleandera Deepforesta - agenta Ukrytego Dworu, Lynch - Kappy demona, Aderfallusa - Pana Liczydełko oraz całe mnóstwo innych mniejszych paskudztw.

Miało to być odlane sosem - wojny Faerie Żniw (watek obok głównego, przeplatający się, dotykający CG, Bebopa/ MErgold i każdego po trochu. Nie miał wpływu na główną oś fabuły poza dwoma elementami do rozegrania - a których nie udało się rozegrać.

Miały być Zmiennokształtni - jako siła po stronie konfliktu. Miały być wampirze sekty, Kulty. Odmieńcy.

Za dużo, patrząc na to z perspektywy czasu. Za dużo.

Co jeszcze uważam za wadę - tempo sesji. 7 dni pozwoliłoby trzymać fabułę i wątki pod większą kontrolą. te 12-14 za bardzo rozwlekały akcję. Za bardzo wspomagały dysproporcje w graniu. Rozmywały oś wydarzeń. Ułatwiały zejście na "boczne tory" i na moje "podpuchy".

No i jeszcze na koniec.

Dziękuję raz jeszcze i po stokroć za zaangażowanie, za Waszą grę. Porszę o wybaczenie pomyłek no i chaotyczne wydarzenia, ale - jak już pisałem - Konwergencja miała byc chosem. Co prawda nie tak planowałem ten chaos, ale jednak tak wyszedł. Co potwierdza regułę, że chaos nie da się zapisać żadnymi reguiłami.

Trzecia odsłona łowców będzie zupełnie inna. Nie tak "górnodemoniczna". Bardziej "normalna" i tylko dla jednej, jedynej grupy. 4 góra 5 graczy. Niestety. Bo inaczej wyjdzie znów chaos.

Pozdrawiam
 
Armiel jest offline