Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2012, 21:46   #102
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Plan Zafira nie przebiegł dokładnie tak jak sobie umyślił, ale dwie rzeczy były z nim zgodne, okazał się doskonałą przynętą, a potwór, który się na nią złapał, leżał doskonale martwy. Postawiony do pionu może i posłuchałby Vidamirowic'a, ale po pierwsze wciąż był pod wpływem duchowego doznania, jakim było spojrzenie śmierci w oczy. Po drugie impet, z którym wpadł w niego żwarec trochę go oszołomił. Po trzecie wyłączył myślenie, zastępując go instynktem, a ten mówił mu, tam gdzie Sahir, tam i on. Po czwarte, w zaistniałych warunkach nie potrafił skojarzyć „Kim do diabła jest Rogwar?”.

Wilk, zaraz po tym jak przegryzł kark nieumarłego brata, uwalniając tym samym jego głowę od reszty ciała, wystrzelił w kierunku następnego celu, naznaczonego sztyletem wyrzuconym przez Marka. Dzieciak trzymał się pomiędzy tą dwójką, nieco z tyłu wyrywających do przodu towarzyszy. Był gotowy wspomóc jednego, albo drugiego z nich, w zależności od potrzeby. Zaciskał rękę na siekierce szukając okazji do ciosu, najlepiej w kręgosłup, albo rzutu w któryś z obrzydliwych czerepów.
 
Cai jest offline