Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2012, 13:03   #1
echidna
 
echidna's Avatar
 
Reputacja: 1 echidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemu
[oWoD] Pocałunek Kanaloa

“Pocałunek Kanaloa”


Morze plażowych leżaków i parasoli powoli znikało ze złotych piasków Waikiki. Błękit niemal bezchmurnego nieba łagodnie przechodził w oranże i purpury. Zbliżający się wieczór wciąż jeszcze nie zniechęcał surferów, których zwabiły tu spienione fale . Rozciągający się wzdłuż plaży rząd luksusowych hoteli skrzył się światłem tysiąca lamp, dzięki którym mimo zmroku na nabrzeżu wciąż jeszcze było jasno. Nad wszystkim zaś królował majestatyczny szczyt Diamond Head ozłocony ostatnimi promieniami zachodzącego słońca.

Mimo dość późnej pory, plaża wciąż była pełna ludzi. Honolulu nigdy nie zasypiało, turyści ze złocistych plaż jedynie przenosili się do licznych pubów i knajpek. Wikiki pełne było takich miejsc, w końcu pozycja turystycznego centrum Hawajów zobowiązywała.

Tłum bawiący się wesoło w jednej z przybrzeżnych knajp nie zwrócił uwagi na parę, która czule obejmując się odeszła w stronę zarośli w poszukiwaniu chwili sam na sam. Nikt nie spostrzegł, że krok dziewczyny jest nieco chwiejny, a źrenice chłopaka niczym dwa wielkie jeziora w bezgwiezdną noc. Nikt nie zwrócił na to uwagi, bo widok ten nie był dla tubylców niczym niezwykłym. Przez Waikiki przewijały się tabuny wczasowiczów nie szczędzących sobie żadnych wzmacniaczy wrażeń.

Za to wszyscy oderwali się od niedopitych piw i ledwo napoczętych drinków, gdy z pobliskich krzaków dobiegł kobiecy krzyk pełen przerażenia. Chwilę później w zaroślach zaroiło się od gapiów chcących na własne oczy zobaczyć, cóż wywołało tak gwałtowną reakcję. A było na co popatrzeć, bowiem zwłoki kobiety, których mimowolnymi odkrywcami stała się para kochanków, nosiły poważne ślady okaleczenia.


***

Światła radiowozów były w tej dzielnicy dość częstym widokiem, a jednak i tym razem wzbudziły nie małą sensację. W wielu oknach okolicznych budynków pojawiły się ciekawskie oczy, które zza zasłony firanek, albo zupełnie bez skrępowania z otwartego okna, śledziły każdy ruch policjantów.

Bystrym spojrzeniom gapiów nie umknął fakt iż radiowozy były trzy ani to, że śledczy podążyli w kierunku domu należącego do wszystkim dobrze znanej sąsiadki. Nie przegapiono również tego, że policja nie próbowała nawet pukać i sprawdzać, czy kobieta jest w domu, tylko od razu przeszła do otwierania zamków. Niestety wkrótce ciekawscy stracili możliwość podglądania, bowiem centrum wydarzeń przeniosło się do wnętrza budynku.


***

Ekipa techników kryminalistycznych powoi zwijała swoje zabawki. Dowody zostały zabezpieczone, ślady dokładnie obfotografowane, teraz należało wszystko zbadać i elementy układanki złożyć w całość. Ale do tego potrzebne było zacisze labolatorium kryminalistycznego, a nie miejsce zbrodni.

W chwili, gdy ostatni ze śledczych zamknął swoją skrzyneczkę , próg przestąpił oficer w średnim wieku. Długie kruczoczarne włosy splecione w warkoczyk dość mocno przyprószone były siwizną, spod lekko rozchełstanej koszuli wyglądał wisiorek z kła rekina. Po rysach widać było, że mężczyzna jest rodowitym Hawajczykiem.

Skinąwszy kolegom na powitanie, mężczyzna odezwał się do nieco młodszego policjanta, w którego żyłach, bez spornie, także płynęła polinezyjska krew:

- Coś nowego? - zagadnął obejmując wzrokiem pomieszczenie, bez wątpienie miejsce zbrodni
- Tak jak przypuszczaliśmy - odparł tamten. - Znaleźliśmy pokaźny magazyn marihuany, co nie dziwi, jako że akta ofiary pełne są zatrzymań za posiadanie. Ale pod kanapą znaleźliśmy też kilka torebek z białym proszkiem. Nie mamy stuprocentowej pewności, ale to najprawdopodobniej ten sam narkotyk, który wykryliśmy we krwi ostatnich ofiar przedawkowania. Sądzimy, że to nasza denatka rozprowadzała felerny towar, ale pewność dadzą dopiero wyniki analiz.


W odpowiedzi starszy oficer jedynie nieznacznie skinął głową. Mężczyźni wymienili porozumiewawcze spojrzenia, wreszcie młodszy z nich stwierdził:

- Myślę, że najwyższa pora zadzwonić do Iakony.

***

Jej intensywnie brązowe oczy z zainteresowaniem obserwowały stróżki pary tańczące nad kubkiem pełnym aromatycznej kawy. Kłęby dymu unosiły się z wolna nakreślając w powietrzu fantazyjne zawijasy. Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk jej własnego imienia. Tak bliski, a jednak tak odległy.

- Miranda, poskacz po kanałach. W tej telewizji niczego nie ma.

Automatycznie, zupełnie bez zastanowienia wykonała polecenie. Jej palec wystukiwał na pilocie miarowy rytm w ślad za komentarzem “Dalej, dalej dalej...”. Głos był jej dobrze znany, kobiecy, a jednak dość niski, chwilami nieco ochrypły, co stanowiło pamiątkę po latach nałogowego palenia.

Dalej, dalej, dalej... kolejne obrazy przewijały się przed oczami. Kolejne twarze, kolejne seriale, wszystko zmiksowane, wielobarwne, bez kształtu.

“Stój!” - poddała się nieznoszącemu sprzeciwu tonowi nim do umysłu dotarł sens słów. Tym razem głos był nieco inny, choć również kobiecy.

- Cofnij kanał, tam była Claudia - po chwili krótszej niż mgnienie oka padły kolejne słowa, jednak ich znaczenie dotarło do niej dopiero później. Spojrzała w twarz rozmówczyni. W jej ciemnych jak bezgwiezdna noc oczach dojrzała cie czegoś nieokreślonego. Może był to strach, a może zwykła ciekawość.

Wróciła na odpowiedni kanał. Ubrana w ciemny kostium dziennikarka z przejęciem coś relacjonowała. Miranda pogłośniła, a wtedy do ich uszu dobiegł dość niski, ale przyjemny głos prezenterki.


- Pewnym jest, że ciało znalezione zeszłej nocy na plaży należało do Claudii Arveson, właścicielki sklepu zielarskiego na przedmieściach. Kobieta już od dłuższego czasu była podejrzewana o handel narkotykami. Te domysły zdaje się potwierdzać jej kryminalna przeszłość oraz znalezione w jej domu znaczne ilości marihuany i innych narkotyków. Policja na razie nie ujawnia szczegółów, ale z nieoficjalnego źródła, wiemy, że wśród zabezpieczonych narkotyków są najprawdopodobniej również te, które odpowiadają za śmierć ofiar przedawkowań w ostatnich tygodniach. W dalszym ciągu policja nie wytypowała podejrzanych, ale mówi się, że była to ofiara porachunków narkotykowych gangów. Jutro, na godzinę jedenastą komenda policji i prokuratura zapowiedziały wspólną konferencję prasową, podczas której, być może, zostanie ujawnione więcej faktów o tej wstrząsające zbrodni. Pozostaje nam czekać i mieć nadzieję, że stróże prawa robią wszystko co w ich mocy, by jak najszybciej rozwikłać tę zagadkę. Spod komendy stołecznej policji mówiła dla państwa Stephani Lum, KHNL News. Oddaję głos do studia.

***

Miło nam powitać Was w starym, dobrym Świecie Mroku. Podstawą dla nas będzie Mag: Wstąpienie i Wilkołak: Apokalipsa. Nas, jako że w tej rozgrywce mistrzynie gry będą dwie: ja i Efcia. Część mechaniczną ograniczamy do niezbędnego minimum, toteż turlać kosteczkami będziemy tylko w ostateczności.

Rzecz będzie się działa współcześnie (wiosna 2012 roku), na Hawajach, jak zapewne zdążyliście się domyślić, konkretniej w Honolulu. Nie wykluczamy jednak podróży po całym archipelagu.

Przewidywana częstotliwość pisania to 10 dni dla graczy i 4 dla nas.

Będzie kilka zagadek do rozwiązania. Bohaterom przyjdzie również pozwiedzać trochę Umbrę i zakosztować wielu wielu innych atrakcji.

Wcielić się można w magów Tradycji, poza Opustoszałymi, lub w wilkołaki. Magowie muszą mieszkać na Hawajach od dłuższego czasu. Jeżeli chodzi o Garou, to wolałybyśmy, aby wszyscy należeli do Tubylców Betonu i byli rodowitymi Hawajczykami. Na Hawajach niepodzielnie rządzi jeden konkretny ród będący częścią tego plemienia. Ród ten raczej nie jest skory do koegzystencji z innymi przedstawicielami swojego gatunku, zwłaszcza pochodzenia kontynentalnego, gdyż to ich obwinia o degradację lokalnego środowiska. Jesteśmy jednak otwarte na propozycje graczy dotyczące zmiany plemienia, jednak wówczas wszyscy muszą się zgodzić nim zagrać. Na upartego przyjmiemy maksymalnie dwóch obcych, ale trzeba nas do tego bardzo, ale to bardzo przekonać.

Prosimy najpierw przesłać nam koncept postaci, nim zaczniecie rozpisywać się na dobre. Dostaniecie od nas dodatkowe informacje o strukturze i organizacji poszczególnych społeczeństw nadnaturalnych.

Jeżeli chodzi o mechaniczną cześć, proszę przyjąć standardy z podręczników źródłowych. Ewentualne dodatkowe punkciki przydzielimy już po zakończeniu rekrutacji.

Preferujemy rozbudowane historie postaci, pełne BN do niecnego wykorzystania przez MG. Postaci winny być pełnoletnie. Wskazane jest również, by miały powyżej 25 lat. Nie mogą być sierotami bez przyjaciół i znajomych. To zepsułoby całą zabawę.

Na Hawajach nie ma innych istot Świata Mroku poza magami i wilkołakami, przy czym jedni o drugich wiedzą niewiele, jeżeli w ogóle cokolwiek. W związku z tym gdyby komuś przyszło do głowy wziąć sobie “Wiedzę o Magach” lub “Wiedzę o Wilkołakach” z góry uprzedzamy, że kosztować to będzie bardzo wiele i trzeba to dobrze umotywować.

Przyjmiemy maksymalnie do 8 graczy, po połowie na magów i wilkołaki. Nowicjusze mile widziani. Rekrutacja potrwa 2 tygodnie, tj. do 24.09. O przyjęciu decyduje jakość postaci. Wyniki będą dzień, dwa po zakończeniu rekrutacji. Sesja ruszy z kopyta zapewne wraz z początkiem października.

Postaci proszę słać na oba maile: echidna1@interia.pl oraz efcia-z@o2.pl. Wszelkie pytania można zadawać tu lub na PW, ale w tym drugim przypadku wysyłać do nas obu na raz.

Na zakończenie pragniemy zaznaczyć, że obie hołdujemy zasadzie, że MG ma zawsze rację. Jeżeli komuś to nie odpowiada, to nie ma sensu, abyśmy się ze sobą męczyli.
 
__________________
W każdej kobiecie drzemie wiedźma, trzeba ją tylko w sobie odkryć.

Ostatnio edytowane przez echidna : 10-09-2012 o 21:38.
echidna jest offline