Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2012, 07:44   #353
hija
 
hija's Avatar
 
Reputacja: 1 hija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodniehija jest jak niezastąpione światło przewodnie
to i ja pozwolę sobie wtrącić z zaświatów swoje trzy srebrniki.


Najsampierw chcę Wam gorąco podziękować.
Tak szczerze i od serca.
Dziękuję za to, że swoim poziomem sprawiliście, że miałam wrażenie siedzenia w kinie. Tacy jak Wy i takie sesje jak ta, zmieniają oblicze rpg. A z pewnością sposób myślenia o tym zjawisku.

W szczególny sposób dziękuję za wszystkie ciepłe słowa o Loli, która wypączkowała ze mnie w klimacie niemałego zakompleksienia. Już na etapie tworzenia postaci, kiedy to przed jedynką próbowaliśmy wewnątrz naszego tercetu zadzierzgnąć relacje, Lola wydawała mi się mała, kiepska i bezbarwna. Trudno się z resztą dziwić, że wypadała blado na tle pomysłów takich gigantów jak liliel i Harard. Potem ożyła i chociaż ciągle wydawała mi się jakaś taka nijaka to z czasem stała mi się tak bliska jak moja najpierwsza postać w pbf. (Choć może to akurat specyfika sesji Armiela, bo Emily też w końcu pokochałam.)

Po tych podziękowaniach, chciałabym trochę poprzepraszać.
Najbardziej MG, ale współgraczy trochę też.

Zawaliłam to na całej linii i jest mi z tego powodu cholernie przykro.
Sesja wstrzeliła się w dosyć trudny okres w moim życiu, kiedy to na skutek spraw natury prywatnej razem z ochotą na cokolwiek straciłam za jednym zamachem również serce do pisania. Sesja długo utrzymywała mnie na powierzchni, ale w końcu przegrałam tę nierówną walkę z okolicznościami.
Tyle tytułem usprawiedliwiania

Jestem roztrzepana, niezorganizowana i stale mi się coś przytrafia, co - dobrze to rozumiem - czyni ze mnie gracza nieznośnego.
Armielu, mam nieodparte wrażenie, że jestem chyba odrobinę za głupia na twoje sesje. Przyznaję, że w dwójce zgubiłam się na amen i nie potrafiłam wyciągnąć wniosków z niczego. Śledztwo rwało mi się w palcach, podejmowane wątki nie przynosiły podpowiedzi (nie dostaliśmy feedbacku na temat analiz zlecanych tak w kwestiach CG jak i osi sesji) i - przyznaję - trochę zrejterowałam najpierw w prywatne wątki a potem z sesji w ogóle. Prócz swoich wad mam tę jedną, wielką, że strasznie przywiązuję się do postaci i lubię, jak im się od czasu do czasu coś uda.
Pogubiłam się w tym, bo zrobiło się już tak bajkowo i tak fantastycznie, że Dolores nie miała zielonego pojęcia jak to wszystko ze sobą pozszywać.
To żaden zarzut, żeby nie było.

Smutno mi, że nie byłam z Wami do końca, ale gdyby zdarzyła mi się możliwość zagrania w trójce to byłby to dla mnie prawdziwy zaszczyt.
Mam nadzieję, że jeszcze dostanę szansę, żeby się z Wami spotkać i popisać razem.
Jesteście świetni, pamiętajcie o tym.
 
__________________
Purple light in the canyon
That's where I long to be
With my three good companions
Just my rifle, my pony and me
hija jest offline