Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2012, 12:48   #265
Yzurmir
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Xeper:
No tak, racja. Ale z drugiej strony takie sytuacje nie zawsze musiałyby się przecież kończyć walką. Z racji naszej małej liczby musielibyśmy po prostu kombinować, na przykład napotkawszy dużę grupę, bylibyśmy zmuszeni z nią dyskutować albo po prostu uciec. Mógłbyś też wprowadzić coś w rodzaju wyboru moralnego: widzimy paru byczków napastujących jakąś niewinną kobietę i musimy zdecydować: wtrącić się czy nie? Mamy z nimi szanse, małe, bo małe, ale jakieś tam mamy. Lecz czy odważymy się zaryzykować?

Zbiegiem okoliczności dwa z tego typu wydarzeń się właściwie pojawiły, ale w obu przypadkach zaszły zaraz po tym, jak się rozdzieliliśmy, i dotyczyły tylko Jansa. Więc być może jestem trochę niesprawiedliwy.

Kymil:
Myślałem. Ale ja właściwie prowadziłem już parę sesji -- dawno co prawda -- tak w realu, jak i na innych forum. I żadna z nich nie skończyła się sukcesem. Więc teraz jestem odrobinę ostrożniejszy i chociaż sądzę, że mogłoby mi się udać, wolę nie ryzykować. Moim największym zmartwieniem jest to, że przygoda byłaby zwyczajnie nudna. Zacząłem wobec tego przygotowywać scenariusz, żebym zawsze miał pod ręką jakieś zdarzenie do rzucenia graczom, i... to jest naprawdę trudne zajęcie. Chodzi mi o wymyślanie takich "side-questów" i różnych innych urozmaiceń. W końcu znudziłem się i zaniechałem prac, potem usiadłem do tego ponownie, potem znowu się znudziłem i w końcu sobie darowałem.

Ostatecznie należy pamiętać, że dobry gracz niekoniecznie będzie dobrym MG. A są słabi MG, także tutaj. Łatwo jest zainspirować się właśnie skończoną dobrą sesją, ale brałem też udział w paru naprawdę nieciekawych, męczących przygodach.
 
Yzurmir jest offline