Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2012, 17:14   #13
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
W drodze:

- Te, to jak poznać, który to demon, a który nie? - zapytał Gottri. - Najlepiej każdego w łeb jebnąć, a nie pytać i się domyślać. Jak ich uwolnimy w imię SIgmara, to zapomną szybko o guzie - zaproponował chwytając pałkę. Spojrzał na nią, nie była to idealna broń w przeciwieństwie do korbacza, ale zawsze można nią wyrządzić Chaośniakom krzywdę. - Wpadamy na pełnej, jak to mówią, piździe, jebiem po mordach i oczyszczamy - plan wydawał się Vapensmundowi idealny.

- Albrecht wie ilu w środku? On w ogóle będzie w stanie wykluczyć kogoś z kręgu podejrzanych i uratować go od guza? -
pytał dalej krasnolud.
Ojciec Albrecht jako miejscowy kapłan pozna kto należy do przekletej rodziny. Wieś jest bowiem niewielka, a jak to bywa w takich wsiach- wszyscy się znają. - Odpowiedział Magnus. -Niestety nie wiem ile postronnych osób znajduje się w karczmie. Bedą to zapewne przybyli podróżni. Natomiast z naszych informacji wynika, że cała demoniczna rodzina powinna być w środku. - Odpowiedział. -Mamy swoje sposoby na zdobywanie informacji i im ufamy.

- Pozna, nie pozna, to niech kto będzie ojczulka, na wszelki wypadek, pilnował – zasugerował. - Lepiej ogłuszyć wszystkich i uratować ich przed przesiedleniem demona, nie? Zaraza wie, co te krowie cyce mogą. Trza minimalizować zagrożenie.

- Ta rodzinka to prowadzi karczmę czy są zwykłymi ludźmi z wioski? - Wtrącił Jacob

-Są to właściciele zajazdu. Jest to rodzinny interes i wszyscy zajmują się prowadzeniem gospody.

- Kto zajmuje się czym? Ojciec pewnie jest karczmarzem, a reszta?

-Z udzielonych mi informacji wynika, że ojciec to karczmarz, matka zajmuje się kuchnią, a dzieci natomiast pomagają we wszystkim.- Odparł.

- Czyli jakiś stajenny może być. W razie czego możemy ich pojedynczo podstępem wywabiać z karczmy. A, bo to któryś z nas się “zachlał” i prosimy o pomoc w wyniesieniu go na powietrze, żeby wytrzeźwiał i inne. A wtedy pac go w mordę pałką! - myślał głośno łowca.

-Pamiętajcie tlyko, że jest środek nocy i większość powinna spać w swoich łóźkach. - przypomniał Magnus.

- Skoro są opętani, to osobiście uważam, że demony, które w nich siedzą raczej nie za bardzo przejmują się co powinno być, a co nie. Gospoda będzie otwarta też tak późno w nocy jak teraz?

-Z tego co wiem, gospody zawsze są otwarte, żeby przyjąć w swe progi podróżnych. Ta zas szczególnie. Wies mieści się na uboczu i każdy przyjezdny jest tutaj cenny. Zawsze to trochę złota więcej. - Dodał, choć z nutką niepewności w głosie.

- O wiecznie otwartych zajazdach słyszałem tylko w Sylvanii. Tam gospoda ma być dostępna cały dzień i całą noc. W innych prowincjach chyba się karczmy na czas nocy zamyka. Tamtejszy władca ponoć jest wampirem, a tacy nie mogą wejść do nikogo jeśli nie mają zaproszenia. Skoro gospoda jest zawsze otwarta to zawsze mogą też wejść - mówił Miller.

-W takim razie musicie to sprawdzić. Wybaczcie moją niewiedzę, ale zwykle zatrzymuję się w świątyniach i nie korzystam z karczm. - Odparł Magnus. - Może po prostu zapukajcie do drzwi i poczekajcie, czy kto aby nie otworzy, albo coś wymyślcie. Może otworzą ojcowi Albrechtowi, bo go znają.
 
Aeshadiv jest offline