Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2012, 17:15   #11
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Dzieci Nurgla zgodnie z poleceniami Henkego zrobiły wszystko co do nich należało. Trójka mężczyzn założyła pancerze sigmarskich inkwizytorów, choć nie było im łatwo. Nigdy nie mieli na sobie takich zbroi. Każdy z zdolnych do walki zabrał zabitym strażnikom broń, zarówno miecze, jak i kusze, choć większość kompanów Henkego nie potrafiła korzystać z tego rodzaju broni.
-Panie Henke, czy to... Czy to nie herezja...- spytał Bernard spoglądając na święty symbol komety z dwoma ogonami, która znajdowała się na napierśniku każdej z trzech zbroi. Henke wierzył jednak głęboko, że Władca Much przymknie oko na ten fakt, z racji ważnej sprawy, przez którą jego wyznawcy założyli owe pancerze. Kiedy wszyscy byli gotowi, każdy z mieszkańców Leidendorfu zabrał ze sobą prowiant żołnierzy, którzy nie tak dawno jeszcze ich pilnowali. Droga nie była daleka, jednak pieszo z pewnością da się we znaki grupie zarażonych.

Wieczorem

Marsz na północ był znacznie trudniejszy, niż z początku mógł się Geschwurowi zdawać. Wędrowcy mogli zapomnieć o jakimkolwiek trakcie czy chociażby ścieżce. Choroby i zarazy trawiące ich organizmy mocno ich osłabiały, ale najbardziej we znaki dały im się długie lata spędzone w jednym miejscu. Ich ciała zwyczajnie nie były zdolne do tak dalekich wypraw pieszo, z ciężkimi bagażami w postaci broni, zbroi i prowiantu. Jakby tego było mało żaden z towarzyszy Henkego, ani on sam nie mieli pojęcia jak rozpalić ogień bez suchego drewna, jak postawić namiot, czy w jaki sposób cokolwiek upolować.
Niebo szarzało. Słońce powoli chyliło się w stronę horyzontu a oni wciąż byli w gołym polu, między licznymi pagórkami i wzgórzami.
-Ile jeszcze przed nami drogi?- spytał Kacper, który jako jeden z wyróżnionych miał przywilej zabrać pancerz inkwizytora.

Henke domyślał się, ze czekają ich jeszcze jakieś dwa dni drogi w okolice grobu. Niestety dokładnego jego położenia nie znał pewnie przyjdzie im jeszcze szukać tego miejsca.
-Henke...- wtrącił Holger -Ludzie są zmęczeni i zmarznięci...- to był kolejny problem Geschwura. W Leidendorfie nocą wchodziło się do domu i spędzało chłodną noc pod kocami w łóżku. Tutaj nikt nie dawał im schronienia, ale z drugiej strony to była pielgrzymka, więc ta droga wymagała od nich poświęcenia.
-Panie, pokrzep ludzi. Niech wiedzą, że o nich dbasz. Niech wiedzą, że dba o nich Nurgle...- syknął Bernard.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline