Słysząc pytanie punka z postawionym irokezem, zatrzymał się w progu gabinetu Shaw'a. Odpowiedź zapytanego, czyli ich zleceniodawcy, o model wozidła ich celu jakaś była. Zresztą mogaby być jakakolwiek, bo czy to tak naprawdę miało znaczenie? - A czy to ważne? - wtrącił się do rozmowy niepytany. - Jak się zapłaci, to i pieprzony czołg można zorganizować. A i tak przed akcją trzeba będzie rozpoznanie zrobić, to się przygotuje co trzeba - dodał. - Chodź, zimne piwko pewnie już czeka... - kiwnął w stronę wyjścia, stojącego tam bodyguarda i zaśmiał się.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |