Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2006, 20:31   #15
Adrian
 
Reputacja: 1 Adrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumnyAdrian ma z czego być dumny
Jonas


Pośpiesznym krokiem opuścił kołyszący się jeszcze pokład statku i skierował konia w kierunku tawerny. Nieustannie spoglądał to na konia to stronę żebraków starając się albo ich wyminąć rzucając w ostateczności groźne w jego mniemaniu spojrzenia. Patrzył też aby nie wdepnąć w jakąś nieczystość albo co gorsza nie wpaść na którąś beczkę, bo zaraz wielcy czepialiby się, że chciał coś ukraść albo takie tam. Kiedy podał w końcu lejce stajennemu przy karczmie ruszył szybkim krokiem w kierunku drzwi. Po wejściu przyjrzał się bywalcom, pamiętając aby usunąć się z drogi wejścia. Nigdy nie zapomni momentu kiedy w jednej z pierwszych karczm w Marienburgu oberwał grubym marynarzem, który nie miał czym zapłacić za trunek, a któremu podziękowali za odwiedziny dwaj wikidajło o posturze sugerującej jakieś bliskie spowinowacenie z ogrami. Po chwilowych oględzinach miejsca i ludzi ruszył szybkim krokiem w kierunku baru, wspiął sie na szynkwas i wisząc na dwóch rękach zawołał do karczmarza - Wina dobry człowieku, wina dla spragnionego wędrowca! - po czym opuścił się i stanął plecami do mniej zaludnionego kąta sali czekając na resztę podróżników ze statku.
 
__________________
post użytkownika zmoderowano za pisanie głupot
Adrian jest offline