Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2012, 14:30   #26
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Kapłan też człowiek w mordę dostanie

[dialog wykonany w docu]

Kapłan skierował się do pokoju , których ściana widniała przy samym wejściu (pokój s).

Przygotował pałkę i delikatnie otworzył drzwi. Sigmarze namaść moją dusze.


Drzwi uchyliły się powolutku wpuszczając do pomieszczenia snop światła. Dostrzegłeś pod jedną ze ścian łóźko, na którym ktoś spał.

Powoli zbliżył się do śpiącego człowieka , nie wyglądał na cel , ale chciał mieć pewność. Mocniej chwycił pałkę i począł się skradać, by przyjrzeć się śpiącej postacii.

Wszedłeś do środka. Ostatnim krokiem stanąłeś na starej desce, która głośno zaskrzypiała. Śpiąca postać obudziła się wystraszona. Był to masywnych rozmiarów mężczyzna, istny wielkolud. Dostrzegł Ciebie jak stoisz nad jego łóżkiem trzymając w ręku pałkę. Nie czekając postanowił wyprzedzić twój atak i rzucił się na Ciebie tak jak stał. W lnianej piżamie do kolan i długiej szlafmycy zaczął okładać Cię pięściami krzycząc, w niebogłosy: -Złodziej! Bandyta! - Próbowałeś osłonić się przed uderzeniami, ale nie udało Ci się utrzymać gardy. Mężczyzna natomiast trafił Cie w szczękę silnym prawym sierpowym, aż pociemniało ci w oczach. [89 na parowanie dla ciebie] [2 pkt obrażeń] .

- Uważaj do kogo mówisz -, powiedział Rabent czując posmak krwii w ustach i ciężkość głowy- Zaatakowałeś członka Kościoła w trakcie wykonywania poważnego zadania.

Mężczyzna przerwał na chwile bicie, ale nie opuszczał pięści. -Udowodnij, że jesteś członkiem kościoła! Albo piorę dalej!

-Pokaże ci mój Młot inicjacyjny , więc nie nie myśl że próbuje cię zaatakować inną bronią.

-Nie ma mowy! Przerwał mu mżeczyzna i zamachnął się do kolejnego ciosu. nie myśl, że jestem taki głupi!Dobędziesz lepszej broni i mnie zabijesz!

-Cóż w takim razie pokaże ci mój amulet- powiedział cicho i wygrzebał zza skórzanego kaftanu pozłacany symbol Sigmara zawieszony na łańcuszku.

-Faktycznie! Na sigmara! -zakrzyknął mężczyzna. -Co robisz w moim pokoju w środku nocy?! Mogłem Cię przecież zatłuc! - przeląkł się dryblas.

-Wykonuje misję jak mówiłem; A teraz siedź cicho i nie wychodź z swojej izbetki.
A.... zaczekaj , gospodarze zachowywali się podejrzanie? Wyczuwałeś coś złego w ich zachowaniu lub w odczuwałeś jakieś dziwne zmiany w rzeczywistości?- powiedział Crug badawczo patrząc na wielkoluda. Sigmar umiał wybaczać ale jego gniew był ognisty. W tym wypadku przebaczył uzasadniony atak i pochwalił szacunek ukazany słudze Pierwszemu Imperatorowi.

-Nic podejrzanego nie zaobserwowałem. - Odpowiedział.

- W takim razie niech cię Sigmar ma w opiece- powiedział i wykonał znak poziomego ‘’V’’ na poziomie serca. Wyszedł z pokoju a drzwi niepewnie zamknęły się za nim.

Rabent wychodząc z pokoju , dotknął policzka z blizną na którym teraz pojawiła się opuchlizna. Za dwa dni prawie wszystko zniknie. Sprawa zaczęła zastanawiać członka srebrnego młota. Przypomniał sobie słowa brata Albrechta. Te sprawki o , których mówił wcale nie musiały dziać się za sprawą demonów. Czytał kiedyś prawie, że zakazaną księgę ''Prawdziwa natura zła'' która została zakwestionowana z racji kontrowersji przez organ Kościelny. Przyjaźń z zakonnym bibliotekarzem w jednym z Middenland`kich opact popłacała. Tylko drobne duchy kusiły się na takie proste sztuczki. Potężniejsze pomioty chaosu działały szerzej i pomyślniej, choć zależało to od Potęgi której służyły.

Wątpliwości to zły znak. Wątpliwość wiedzie ku zgubie. Rabent módl się do Sigmara o żar wiary.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 14-09-2012 o 18:15.
Pinn jest offline