Przedłużanie, beznadziejne przedłużanie rozmowy... Kapitan musiał mieć w tym jakiś cel, ukryte dno, czy coś. W końcu nie należał do ludzi, którzy lubią marnować czas na zbędne gadanie. Przynajmniej nie wyglądał na takiego.
I ten Garry Scott... Denerwował Jo-Ann, a przecież sam musiał być lekko wpieniony nie do końca chcianą rozmową. Prawdę mówiąc, Axel wymusił to wszystko. Po co? Przecież klient może nie chcieć więcej robić z nimi interesów. A także nie przekazać zbyt pomyślnej rekomendacji o załodze Bumeranga...
Nie! Nie, Jo-Ann, za dużo myślisz, żołnierzu. Kobieto. Spokojnie, kapitan wie co robi... A gdyby nie wiedział, to i tak będziesz go osłaniać. Zastrzelisz każdego sukinsyna sprawiającego choćby cień zagrożenia dla życia dowódcy. Jesteś żołnierzem, pamiętasz?
__________________ Jak obudzić w sobie wielkość, gdy jest ona niezbędna? |