Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2012, 13:07   #124
Issander
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Tam na przedzie chyba mają większe kłopoty - pomyślał Redinas. Postanowil pomóc jeszcze trochę i wpakować w bestie bełt albo dwa, nie zbliżając się na wszelki wypadek zbyt blisko ani do nich samych, ani do wilka, który z nimi podróżował.

Rozejrzał się, gdy było już po wszystkim. Całkiem spora część tej bandy dała się zranić. Redinas nie był medykiem ale potrafił myśleć. Rany zadawane przez istoty nieumarłe mogły skutkować wszystkimi istniejącymi zakażeniami ze znacznie większym prawdopodobnieństwem niż rany zadane przez zwykłe istoty.

Polecił wszystkim pogryzionym odkazić rany ogniem bądź alkoholem. Polecił też zabić wszystkie konie, które zostały ugryzione przez żwarce. Polecił też na wszelki wypadek rozczłonkować wszystkie trupy (nie mieli czasu ani drewna aby je palić, a nieumarły koń bez nóg i głowy nikomu krzywdy nie zrobi, no chyba, że ktoś zakrztusi się podczas histeryczngo śmiechu). Poza tym, pozostawienie na szlaku padliny może być dobrym pomysłem - kolejne bestie zamiast ich gonić, mogą zwrócić uwagę na padlinę... zwłaszcza, jeżeli tym razem nie będą to nieumarłe bestie.

Redinas nie był medykiem. Jednak znał się na korzystaniu i tworzeniu rozmaitych przedmiotów. Wybrał więc z zapasów na wozie cokolwiek, co nadaje się na bandaże i pomagał opatrywać lżejsze rany. Być może uda mu się w ten sposób zyskać u kogoś dług wdzięczności.
 
Issander jest offline