Marek kopcił patrząc na tego który zaproponował zabijanie koni długo zastanawiał się nad odpowiedzą, w końcu wyjął fajkę z ust i przemówił. - Pojebało was panie?- koniec jego opinii na ten temat.
Podszedł do swojego konia, uspokoił go i wyciągnął z juków opatrunki. Po chwili przez myśl przeszła mu pewna obserwacja i związana z nią złowieszcza myśl. - Gdzie, jest, Naim? |