Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2006, 16:29   #56
imported_Jorun
 
Reputacja: 1 imported_Jorun ma wyłączoną reputację
Gdy już mieliście zapaść ponownie w głęboki sen do pawilonu wkroczył Aghash: Wstajemy, panowie, już świta ! - no tak, nie wypoczęliście do końca, ale przynajmniej trochę poleżeliście. Wyszliście za dowódcą i jego wojakami naprzód, przed wami malowała się potężna przęłęcz, jednak by do niej dojść musicie przejść przez szlak w górach Karakhas, bowiem tę drogę obrał dziś rano Aghash. Podróż była dość nieprzyjemna, śnieg po kolana, targacie swoją broń... Nagle słyszycie ciche pomrukiwania, które wraz gdy się zbliżaliście zamieniły się w skrzeczenie. Cholera, gobliny - rzekł z uśmiechem Aghash, ciekawa sprawa, że na szczycie gór założyły sobie obóz, uśmiechnął się jeszcze szerzej, po czym pospieszył was gestem. Wybiegł przed Was znacznie i zostawił w tyle wraz ze swoją drużyną, za chwilę dołączyliście do niego, widzicie go w towarzystwie goblinów, które z wyciągniętym starym i pordzewiałym orężem oczekują na atak. Aghash wyciągnął miecz i orzekł: Jak widzicie, nie jestem sam, nie mamy złych zamiarów...jeśli nie narobicie kłopotów,przejdziemy dalej, jeśli natomiast będziecie się stawiać, wybijemy was co do nogi. Po tych słowach Aghash spojrzał na swoich wojów, prawie wszyscy z niecierpliwością ściskali w dłoniach rękojeście i styliska swych broni. Potem Aghash popatrzył jakby pytającą na Was, jakgdyby chciał poznać Waszą opinię na ten temat, czy warto atakować i mieć ich z głowy, czy darować życie i zostawić za sobą plecy...
 
imported_Jorun jest offline