Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2012, 16:12   #304
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Świat jest dziwnie skonstruowany ale zawsze istnieje równowaga, której tak zaciekle od zawsze broni i Biel i Chaos. Co do Elfów Almanakh, miały też one jedną cechę wyraźnie dominującą nad instynktem innych elfów, nie czuły lęku ani skruchy przed tworami Chaosu ani przed urodzonymi zabójcami takimi jak drowy. Analizując kiedyś ten fenomen w zakonie, Kiti w naukach i własnych rozmyślaniach odkryła dlaczego Elfy Almanakh potrafiły bronić czy walczyć u boku przedstawicieli ras swoich największych wrogów, jak demony i drowy. Zarówno demony jak i drowy byli mistrzami śmierci, zabijania i zastraszania, ich skuteczność w zabijaniu i niszczeniu była tym, czego poszukiwały Elfy Almanakh. Dlaczego!? Paradoksalnie z bardzo prostej przyczyny, Elfy Almanakh dążyły do pokoju i ładu poprzez trwałe i permanentne usuwanie z drogi wszystkiego co przeczyło pokojowi i ładowi Bieli. Zabijały. Wyznawały bardzo prostą, skuteczną i podtrzymującą równowagę zasadę, jesteś z nami albo przeciwko nam, dlatego wrogowie uciekali w panice na widok Elfów Almanakh, wiedząc doskonale, że na litość średnio mogą liczyć. Elfy brzydziły się torturami i cierpieniem innych, ale trzeba pamiętać, że samo bezlitosne i skuteczne zabijanie wrogów było u nich czymś normalnym, godnym podziwu! Elfy były nauczone że doskonałej sztuce wojennej, wyszkoleniu i doskonałemu rzemiosłu w walce, a inaczej zabijaniu wrogów, należy się ogromny szacunek i uznanie dla wojowników. A zatem, na widok drowiego skrytobójcy, odczuwały zarówno niesmak, niepokój, jak i podziw i szacunek dla istoty, która potrafi tak skutecznie zabijać a w ich głowach rodziła się jedna myśl, jak zmusić tego drowa, aby zaczął zabijać wrogów Bieli. Przecież jego umiejętności nie mogły się zmarnować! Należał się im szacunek! Ktoś tylko musiał otworzyć mu oczy i wskazać prawdziwych wrogów! Należało dać tej istocie drugą szansę! Wiedzione tym podświadomym instynktem Elfy potrafiły dać azyl drowiemu skrytobójcy we wnętrzu swojego lasu, i zakochać się w demonie, o ile oczywiście ta druga strona wykazała się odrobiną chęci do współpracy. (pomińmy fakt że na tym etapie połowa nawracanych drowów uciekła z wrzaskiem, połowa popełniła harakiri a 1 drow zdecydował się zostać buddystą). Nie, żeby niektórym drowom i demonom nie opłacało się współpracować i zrobić swoich wrogów w jajo, dołączając do armii Elfów Almanakh i z daleka machać wrogom środkowym palcem, otoczeni czujnymi łukami i ostrymi grotami strzał. Rodziła się z tego przedziwna, ale działająca od wieków równowaga i zarazem jeden wielki Chaos.

To tak jakby ktoś pytał jakim cudem była elfka-kleryk podąża w drużynie u boku drowiego skrytobójcy (no i Elfy robią codziennie imprezy! Dołącz do nas!)

Kiti obszukała okolicę ale nie znalazła niczego co przypominałoby amulet. W pewnej chwili jej Białe zmysły wyczuły nadchodzący chłód a w uszach usłyszała dziwne szepty, syki i nucenie melodii, jakby invidja-hatsen-hatsen... Uczono ją jako kleryka co to oznacza i nie zastanawiała się długo.

Próbowała ostrzec samca Alfa, ale nie zdążyła. Macka uderzyła w tunel a wilczyca pośliznęła się na mule w kanale i przejechała kawałek nim dosłownie zaryła w muł. Zanim się pozbierała macka była już w kanale, już tu już tu już tu!!!

http://files.myopera.com/tranngocvin...t-want-dog.jpg

Kiti z piskiem odskoczyła jak najdalej od Macki. Widziała, jak macka węszy i wiedziała czego poszukiwała. Znając Diritha zastanawiała się czy drow spróbuje szczęścia.
- Dirith, nie rób tego!!! – zakrzyknęła w panice.
Tak. Odezwała się do niego. Ludzkim głosem! Wprawdzie nie wiedziała jak drow na to zareaguje, ale nie mogła ryzykować. Może po prostu puściły jej nerwy w obliczu zagłady, ale nie chciała żeby drow zginął w mackach Chaosu z jej winy. Przecież to ona wezwała je po ofiarę, ona ona ona!
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline