Aslain
Lamai nie odezwaÅ‚a siÄ™ sÅ‚owem, może czekaÅ‚a czy Aslain powie coÅ› jeszcze, a może… OderwaÅ‚ swoje usta od jej miÄ™kkiego ciaÅ‚a i upewniÅ‚ siÄ™, czy przypadkiem nie zmorzyÅ‚ jej nagÅ‚y sen, ale nie, jej piÄ™kne oczy Å›miaÅ‚y siÄ™ do niego odbijajÄ…c zimny blask gwiazd spoglÄ…dajÄ…cych na nich zza okna.
Po krótkiej pauzie, skoro już zaczÄ…Å‚, mówiÅ‚ dalej. - ZdajÄ™ sobie sprawÄ™ z tego, że popeÅ‚niÅ‚em pewien nietakt – powiedziaÅ‚ po namyÅ›le nie przestajÄ…c tulić jej do siebie - najpierw powinienem starać siÄ™ o TwojÄ… rÄ™kÄ™ u Twoich rodziców, jak nakazuje obyczaj, ale nie potrafiÅ‚em dÅ‚użej skrywać swoich uczuć do Ciebie, dlatego mam nadziejÄ™, że wybaczysz mi mój nagÅ‚y przypÅ‚yw szczeroÅ›ci i gorÄ…cÄ… krew. – lekcje etykiety nie wspominaÅ‚y o tym jak opanować tak zjawiskowy napÅ‚yw namiÄ™tnoÅ›ci i miÅ‚ość, żeby przypadkiem nie naruszyć dobrych obyczajów. - ObiecujÄ™ Ci jednak Kochana, że jak tylko dotrzemy w Twoje rodzinne strony, oficjalnie poproszÄ™ Twoich rodziców o zgodÄ™ na nasz Å›lub. Być może bÄ™dziemy musieli trochÄ™ udawać, że nic nie zaszÅ‚o miedzy nami. Nie wiem jeszcze jak rozwiÄ…zać ten supeÅ‚. – zacisnÄ…Å‚ usta w namyÅ›le jak zrobić najlepiej tak, żeby ich nie okÅ‚amać. Nie chciaÅ‚ budować na kÅ‚amstwie swojego zwiÄ…zku i zdawaÅ‚ sobie sprawÄ™ z tego, że dla wielu starszych ludzi obyczaje i tradycja znaczÄ… wiele, a naruszenie ich może przekreÅ›lić ich Å›lubne plany.
Aslain ogólnie brzydziÅ‚ siÄ™ kÅ‚amstwem, ale jeżeli miaÅ‚oby od tego zależeć ich przyszÅ‚e szczęście… byÅ‚ gotów zrobić znacznie wiÄ™cej. Nawet nie próbowaÅ‚ sobie wyobrażać jak wiele.
- Najdroższa Hebeth! spraw, żeby mi nie odmówili. – pomyÅ›laÅ‚ zanoszÄ…c swoje modÅ‚y do bogini Matki.
Leżeli dalej, jak dwie połówki jabłka sklejone ze sobą życiodajnym sokiem. Aslain rozpływał się w swoim szczęściu i wyobrażeniach wspólnej przyszłości.
- Miłość, to jest dopiero magia! - myślał sobie rozbrojony jej potęgą. |