-To jakiś przeklęty rytuał. Rytuały mają to do siebie, że trwają a główna ofiara jest poświęcana w końcowym kluczowym momencie. Gdy go zacznie będzie musiał go skończyć inaczej magia którą uwolni go zniszczy. Nawet najprostsze rytuały odprawione źle potrafią powalić na godziny i zostawić na ciele trwałe rany. Niech zacznie i obym się nie mylił. -Wcześniej ja pobiegnę tam.-Wskazał kierunek południowy.- Za tamtym wzgórkiem zniknę z ich pola widzenia i magią upozoruję odgłosy walki. Kilka wystrzałów z rusznic powinno przyciągnąć uwagę. -Będziesz mieć o strony drugiej wejście łatwe wejście gdy gobliny pobiegną sprawdzić co się dzieje. Nie są za mądre a bez dowódcy zajętego czarami nie będą mogły być przez niego kontrolowane. Ja po łuku postaram się dotrzeć do lasu i pomóc ci w obozie jeżeli nie będę mógł, to spróbuje je dalej odciągnąć i dać ci czas. Tak czy inaczej do tunelu jakoś trafię, więc tam spotkamy się po wszystkim. -Cokolwiek zrobimy, jak się uda ostrze krwią czarownika splamić bogowie szczęśliwi będą a ich pomocy potrzebujemy. Słusznie postępujemy więc powinni. |