Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2012, 12:46   #33
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Roxie wyskoczyła przez okno i schowana za drzewem obserwowała wydarzenia wokoło świetlicy. Szybko zrozumiała, że popełniła błąd nie uprzedzając innych, żeby unikali drzwi – padające ciało Rebecki jasno jej to uświadomiło. Bardzo jasno. Tak jasno, ze przez chwile nie widziała kompletnie nic, poza czerwoną mgła zasnuwająca jej oczy i mózg. Na szczęście – jeśli można tak powiedzieć, oczywiście – chwilę potem na Rebeckę zwalił się Jack.

Niezłe z niego ciacho, co?” – przypomniała sobie słowa Alice Medow i jej westchnienie przepełnione żalem – „Gdyby nie to, ze jestem z Bartem…
Roxie była nawet skłonna zgodzić się z Alice… kiedyś. Teraz Jack wyglądał jak rozdeptany placek z truskawkami.

Grubas z siekiera wypatrywał następnych ofiar, a Roxie zrozumiała , czego jest świadkiem – to było polowanie. Oglądała coś takiego na safari z tatusiem z Zambezi. Z tym, ze teraz oni byli zwierzyną.

Roxie przykuliła się przy ziemi, starając się pozostawać w cieniu. Bała się, to oczywiste, ale ten strach mobilizował i dodawał sił.
- Musze iść po pomoc – pomyślała – Po policję. Sama tu nic nie zadziałam.

Ośrodek był jednak w środku lasu, Roxie miała świadomość, że zanim zdąży dotrzeć po pomoc, może być już a późno. Potrzebowała czegoś, jakiegoś środka transportu. Ciągle przykulona nisko przy ziemi, zaczęła przekradać się, wzdłuż siatki ogrodzenia w stronę garażu.

Miała nadzieję znaleźć tam jakiś pojazd. Może rower?
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline