- A nasi kompani?! A Elise i Felix?! A ci, którzy do wioski się udali?- spojrzał za zdziwieniem na krasnoluda. - Trzeba do wioski z rannymi! Jeszcze straceni nie są! Uratować się ich da! Prowadźcie szybko do miejsca, gdzie można się nimi zająć, sprowadźcie kogoś co na leczeniu się zna - krzyknął w stronę chłopów, po czym podbiegł do rannych. - Będzie dobrze, Bruno... Będzie dobrze, przenieście ich wewnątrz murów, ja pobiegnę za kapłanką. Będzie dobrze... pamiętaj. - Wiecie gdzie kapłanka? Trzeba do niej prędko! Trzeba ją sprowadzić?! Niech najszybszy z Was mnie prowadzi do niej. Ktoś jeszcze na leczeniu się zna? Medykamenty ma? - krzyknął spowrotem do chłopów. Miał zamiar czym prędzej ruszyć po starą kobietę i sprowadzić ją do towarzyszy. Chyba, że w Widłach ktoś jeszcze na leczeniu się zna. Przed wyruszeniem zostawi jeszcze swoją miksturę.
Na decyzję o wybraniu drogi będzie jeszcze pora, ale Moperiol rónież będzie za podążeniem szlakiem. Zbyt dużo strat ponoszą, by ryzykować cięższą przeprawę. |