Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2006, 13:30   #66
imported_Jorun
 
Reputacja: 1 imported_Jorun ma wyłączoną reputację
Okrzyki barbarzyńcy spowodowały, że śnieg zaczął się zsuwać w dół ze szczytów, w końcu lawina zaczęła spadać na ścieżkę, która szybko została zasypana. Aghash z niedowierzaniem patrzył na Jotuna, gdy ten mówił o zjeżdżaniu po śniegu na tarczach, ale w końcu zdecydowaliście się wykonać ten plan aniżeli mielibyście zawracać. Zjeżdżając obijaliście się jeden o drugiego a Jotun zjeżdżał z taką gracją, iż odrazu można by poznać, że nie pierwszy raz to robi. Niestety trzech wojów nie opanowało tej sztuki i nabrawszy zbyt duży rozpęd wpadli w przepaść, pod którą było już tylko pasmo białych chmur. Aghash zrobił wielkie oczy gdy zjechał już na sam dół. Straciliśmy trzech dobrych wojów przez zjeżdżanie w dół na tarczach po śniegu...niemniej dzięki tobie - zwrócił się do barbarzyńcy - udało nam się tutaj dotrzeć.... Zasmucił się po tych słowach. Przed Wami rozciągała się pokłuta licznymi podziemnymi jaskiniami przełęcz Kuldahar, jak olbrzymi korytarz, była niemal całkowicie przesłoniona skałami, tak, że na 'suficie' znajdowała się jedynie mała szparka, przez którą wiatr wpadał gwiżdżąc złowróżebnie. Każdy dźwięk wypowiadany w przełęczy odbijał się potężnym echem...No skoro już jesteśmy na miejscu, chodźmy do starca - rzekł jeden z wojów, a Wy znów nie wiedzieliście o co chodzi...Zdaje się, że oni ostatnim razem długo zabawili w przełęczy i to nie tylko miecznik, z którym rozmawiał Olimpius przeżył wyprawę...
 
imported_Jorun jest offline