Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2006, 14:01   #12
Sir_herrbatka
 
Reputacja: 1 Sir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputację
Skomplikowanym ruchem, podobnym do podniesienia miecza do ciosu skierowałem ostrze za plecy. Wydawało mi się, że tym razem obejdzie się bez walki ale nie miałem ochoty chować ostrza, przynajmniej jeszcze nie teraz. Na razie właściwym zachowaniem było obserwowanie tej grupki.

Kuo-Toa, nie wiedziałem co właściwie tutaj robiła zgraja tych poczwar. Ten stary zdawał się wydawać jakieś polecenia albo po prostu snuć opowieść, trudno ocenić co właściwie plecie tym swoim bulgotem Kuo-Toa.

Być może mógłbym z nimi nawet porozmawiać, tyle, że nie miałem ochoty na wymianę zdań z czymś takim jak ten starzec.

Może to i niskie ale Kuo-Toa budziły we mnie obrzydzenie. I chociaż później różnie to tłumaczyłem to właśnie wstręt a nie rozsądek kazał mi obejść tą grupkę...

Zresztą nie znam ich zamiarów prawda?

Usiadłem w ukryciu podciągając jedną z nóg do siebie, ostrożnie wsunąłem stal z powrotem do pochwy, bardzo dobrze, że ją naoliwiłem. Nie chodzi o to, że Nejova zacina się w pochwie. Tej broni i tak nie sposób szybko dobyć, za to nie robię zbędnego hałasu gdy trzeba ją schować lub wyciągnąć.

Cisza bywa równie ważna jak muzyka. Bez ciszy nikt nie rozpoznałby muzyki.

Powtarzałem to gdy delikatnie i nieznośnie powoli kładłem broń wraz z pochwą na podłożu. Pogładziłem delikatnie czerwony jedwab na rękojeści, nie poczułem delikatności i gładkości przez rękawicę ale lubiłem swoją broń. Czułem się odrobinę lepiej gdy miałem ją w dłoni. Nawet jeśli jeszcze nie była dobyta.

Ominięcie tych stworów nie powinno przysporzyć problemów o ile obejdzie się bez hałasu. Podciągnąłem do siebie drugą stopę, zacząłem zdejmować z niej buta, drugą nogę również rozsznurowałem.

Buty też lubię-z racji na ich wytrzymałość. Ale, no cóż, moje stopy są na pewno bardziej ciche niż to.

Zarzuciłem broń na plecy, buty zaś upchnąłem do plecaka. Z włosami nic nie mogłem zrobić, ale chyba nawet nie spojrzą w moim kierunku... o ile będę poruszać się cicho...

Cisza bywa równie ważna jak muzyka. Bez ciszy nikt nie rozpoznałby muzyki.

Ruszyłem skradając się w kierunku tunelu. Gdy było to możliwe nie wchodziłem w zasięg wzroku tej grupy. Chciałem coś sobie zanucić ale "Cisza bywa równie ważna jak muzyka"...

Zdaje się, że za dużo myślę... skupiłem się i zacząłem poruszać się nieco pewniej.

Chociaż wciąż w tym samym kierunku.
 
__________________
Arriving somewhere but not here
Sir_herrbatka jest offline