Zdecydowanie nie szło ku lepszemu. Jeden jaszczur leżał na ziemi i pewnie dogorywał, ale w jego ślady poszedł i Galain. No i w stodole był drugi jaszczur, w żadnym wypadku nie przejawiający ochoty na pójście w ślady swego pobratymca czy też na ucieczkę. Z pięciu najemników (jeśli tak można było w ogóle nazwać ich radosną kompanię) pozostało na placu boju zaledwie dwóch. Nie licząc kozy, która nie wykazywała chęci dołączenia się do starcia.
Na szczęście Korgan był w miarę kompetentny i walka z nim w parze miała szanse powodzenia.
Może jaszczur doszedł do tego samego przekonania, a może wolał otwarte przestrzenie... W każdym razie zrezygnował z walki i odwrócił się, by wybiec na zewnątrz. Zanim ktokolwiek zareagował, był już dość daleko.
- Orbis! Gelu! Minorem!* - zawołał Aseir, wysyłając w ślad za biegnącym kulę skrzącą się błyskami lodu. _________________
Słabsza kula mrozu
Ostatnio edytowane przez Kerm : 27-09-2012 o 17:00.
|