Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2012, 19:40   #6
Darth
 
Darth's Avatar
 
Reputacja: 1 Darth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłość
Clark miał nadzwyczaj dobry nastrój. Praca zawsze wprawiała go w dobry nastrój. Co prawda, nieco psuł mu go fakt że ich pracodawca był najwyraźniej kompletnym imbecylem. Zabójstwo, bez rozpoznania terenu, bez zdjęcia, ani nawet dokładnego rysopisu. Doprawdy, niekompetencja najwyższego kalibru. Jeśli będzie tak dalej, prawdopodobnie będzie musiał zmienić pracodawcę.
Zespół jednakże wydawał się, na pierwszy rzut oka, profesjonalny. Brakowało im nieco opanowania, jak na gust Johna, ale wyglądało na to że będzie się dać z nimi pracować. Troszkę stracili w jego oczach, gdy nie przygotowali się z góry. Kupować broń na parę godzin przed akcją? W oczach szkota była to raczej głupota. Broń niesprawdzona, nie wyregulowana. Odbijało się to na ich skuteczności w stopniu niewielkim, ale nawet niewielki stopień może stanowić granicę między życiem, a śmiercią. Jeden z powodów dla których optował za DSR-1. Niemiecka konstrukcja, skonfigurowana specjalnie dla niego. No i oczywiście najcelniejszy karabin świata. Jeśli trzymany w rękach profesjonalisty. A John był profesjonalistą.

Obserwując front kamienicy, Clark nie mógł nie powspominać dawnych czasów. Kiedyś służył w 22nd pułku SAS. Od kiedy pewnego razu ocalił życie trzem kolegom nadano mu przydomek.

"Guardian"

Przyjaciele z pułku zwykli żartować że czuwa nad nimi niczym anioł stróż, nie pozwalając by stała im się jakakolwiek krzywda.

W celowniku optycznym pojawił się pojazd.

Niedługo potem otrzymał awans. Przeniesiono go do części SAS zajmującej się czarnymi operacjami. Rzadko się one zdarzały, wystarczająco często jednak by utrzymywać niewielką grupę osób do ich wykonywania.

Z samochodu wysiadł osobnik doskonale pasujący do opisu celu. Godzina również się zgadzała. Jeśli nie był to on, winę zwali się Jean'a i jego nienadające się do niczego informacje.

Wraz z awansem przyszedł nowy przydział, nowe obowiązki.

Umieścił tył głowy celu w krzyżu celownika. Błyskawicznie, w mniej niż sekundę, obliczył wszystkie zmienne wartości.

A także nowy przydomek.

Pociągnął za spust, a podstawa czaszki niskiego człowieka w berecie eksplodowała krwią.

"Reaper"

Ten który zabiera życia i przed którym nie ma ucieczki.

Dla niego nieco zbyt teatralne, ale pasowało do jego nowej roli.

Był zabójcą.

I kochał swoją pracę.

Wyglądało na to że jego nowi towarzysze postanowili rozprawić się ze siłami przeciwnika na dole. John postanowił obserwować grupę, i wyeliminować każdego przeciwnika który zdoła umknąć śmierci precyzyjnymi strzałami w głowę. Dystans był zbyt mały by spudłować z karabinu wyborowego tej klasy do DSR-1. Zwłaszcza kiedy miało się zdolności Clarka.

-Who Dares, Wins. - wyszeptał pod nosem motto 22nd pułku SAS. Miał wrażenie że stosowanie się do niego przyniesie dobre efekty. Nigdy do tej pory go ono nie zawiodło.

Nie spodziewał się by zmieniło się to w najbliższym czasie.
 
__________________
Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas.
Niccolo Machiavelli
Darth jest offline