Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2012, 20:22   #10
McHeir
 
McHeir's Avatar
 
Reputacja: 1 McHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwuMcHeir jest godny podziwu
Dobrze, moja kolej. Niech będą najważniejsze informacje podane lekkostrawnie

Tyria „Strzała” Grey
Skagijka, 16 zim na karku, od dwóch lat „przyboczna” Moruad. Jej matka Gudrid z rodu Stane jest mleczną siostrą Moruad, ale jak Tyria była mała, nawiała na południe z ojcem Tyrii, de facto Greyjoyem. Tak więc w Skagijce płynie krew dwóch szlachetnych rodów. Kiedy Tyria miała 14 lat, jej rodzina postanowiła wzmocnić sojusz z rodem Crowl i wydać dziewczynę niezbyt urodziwegmu Skagosowi, Svenowi Crowl. No dobrze, nie oszukujmy się. Człowiek brutalny jak rozjuszony niedźwiedź, brzydki jak nocny koszmar… i inne takie smaczki. Tyria miała już uciekać na południe, dokładnie na Żelazne Wyspy, gdy niespodziewanie zjawiła się Moruad Magnar i wzięła ją pod swoje skrzydła, oczekując w zamian lojalności. A do swojej przybocznej straży, do której należy też wierny Hwarhen Crowl, Moruad nie włączyła Tyrii tylko dlatego, by na fali współczucia ratować dziewczynę. Jej umiejętności tropienia i rozwaga bardzo się przydają.
Ogólnie rzecz biorąc, klany Crowl, a w szczególności Stane, są na nią cięte. Z tego względu musi uważać na siebie na Długim Kurhanie (ludzie Svena krzywo na nią patrzą...). O powrocie na Skagos nawet nie ma mowy! Tyria z pewnością zostałaby zjedzona żywcem przez ludzi, których obraziła swoją niechętną postawą wobec niedoszłego męża. A że Moruad ma poważanie, Tyrii nikt nie tyka. Ciekawe, jak długo.
Chętnie odcina się od przeszłości i związków z własnym rodem Stane, który ze względu na ucieczkę jej matki, obarczał córkę odpowiedzialnością za hańbę. A miłe to nie było, więc Tyria obrała sobie inne nazwisko.

Kto widział Moruad, widział również i Tyrię. Dziewczyna jest cieniem przywódczyni, nawet na Czarnym Zamku. A cień nie mówi. Do czasu...

Alysa i Engan – nie widzieli obu Skagijek jak już zostało napisane.

Krótko można opisać charakter Tyrii: ostoja spokoju. W odróżnieniu od gwałtownych i brutalnych Skagosów (których nie lubi), młoda Skagijka pomyśli trzy razy zanim podejmie decyzję. Woli rozwiązywać konflikty dyplomatycznie, ale też nikt nie może odmówić jej stanowczego działania w razie potrzeby. Ma oczy i uszy otwarte. Mało mówi, dużo słucha. Do końca potrafi zachować trzeźwy umysł i zimną krew, gdzie większość ludzi traci w panice głowę (czasami dosłownie…).

Z wyglądu niczym się nie wyróżnia. Drobna, 170 cm wzrostu, niebieskie oczy i czarne włosy. Typowy Greyjoy. Na prawej stronie twarzy (oko i usta) po spotkaniu z niepokornym wilkorem pojawiły się dwie szramy po pazurach.
Zwykle pod białym futrem (lub kilkoma warstwami, zależy od mrozu) nosi skórzaną kurtkę. Taka namiastka zbroi. Do tego prawie nie rozstaje się z łukiem i kołczanem na strzały, a już na pewno nie zostawia swojego jednoręcznego miecza.

Przydomek? Strzela celnie, szybko i pewnie jak diabli. Nie lubi marnować strzał.

Walka? Raczej unika. Jeśli już trzeba, to trzyma przeciwników na odległość zasięgu strzał. Jeśli trzeba bliżej to nawet sprawnie macha jednoręcznym mieczem.



Oto Kieł Tyrii (biały wilk), z którym przyjaźni się od ponad pół roku



----
Woltron! Trzeba nam ustalić jedną wersję wydarzeń, tj. wzajemnych stosunków. Rody Crowl i Stane mnie nie nie lubią. A Twoja postać?

No dobrze... A kwestia doc?
 
__________________
Yup!

Ostatnio edytowane przez McHeir : 27-09-2012 o 21:13.
McHeir jest offline