Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2012, 22:56   #14
pawelps100
 
Reputacja: 1 pawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumny
W końcu Joachim wrócił do obozu, bogatszy o nowe, najprawdopodobniej przydatne informacje. Co prawda nie wiedział, w jaki sposób zrobi z nich użytek, ale z takim osądem trzeba byłoby wstrzymać się do odnalezienia żołnierzy. A na to się niespecjalnie zanosiło.

I znowu w takim krytycznie niepełnym momencie do akcji wkroczył pies, który zaiste już na pewno był wysłannikiem od Pana Przemian. Najpierw taka pomocna informacja ,a teraz, cóż być może odnajdzie się tamtych żołnierzy. Zwierzę szczekało niezrozumiale- więc pewnie to był cel tego szczekania. Dlatego po chwili spędzonej na pakowaniu Von Saathof zabrał się konno za istotą.

Podróż trwała trochę czasu i zakończyła się sukcesem. Pies znalazł końskie łajno, jeszcze świeże. To mogło znaczyć tylko jedno- że żołdacy byli blisko. Ale teraz nie było czasu, bo nawet jak tamci jeszcze obozowali, to w każdej chwili mogli się zwinąć.

Dlatego w pierwszej kolejności Joachim rozejrzał się po okolicy uważnie, wypatrując wokół dymu od ognisk albo samych zbrojnych. Jakby ich znalazł, od razu udałby się w ich stronę, aby ich dogonić. Chciał też na chwilę rozejrzeć się wokół miejsca, gdzie pies znalazł łajno- miał nadzieję, że być może znajdzie coś tam użytecznego. Jednak teraz jego ostatecznym celem było dotarcie z powrotem do żołnierzy, aby tam wybadać ich- jednak w pierwszej kolejności trzeba ich znaleźć.
 
pawelps100 jest offline