Alchemiczny ogień nie był aż tak złym pomysłem... byli na wodzie, więc w każdej chwili mogli do niej wskoczyć i się uratować. Jednocześnie, zniszczona łódź nie mogła dalej płynąć. Kronikarz był zadowolony z inicjatywy drowa.
- Dobra robota. - powiedział do drowa.
Ponownie przyjrzał się jaszczurom. Niewiele mógł zrobić w zwarciu, ale miał jeszcze parę sztuczek w zanadrzu.
- Ellesine'alaron Impertio Saquen - wypowiedział słowa w niebiańskim języku przywołując moc Oghmy. Z palców kronikarza wystrzelił magiczny pocisk energii zmierzający prosto w jednego z jaszczuroludzi.
- Poddajcie się! Nie macie dokąd uciec, łódź się pali, wasi kompani daleko. Poddajcie się a nie zrobimy wam krzywdy! - krzyknął w stronę jaszczuroludzi próbując
dyplomacji.