Galain odzyskał przytomność i ujrzał przed sobą oblicze Aseira. Podniósł się z wolna i dowlekłszy się do skrzyni oparł się o nią i podjął próbę opatrzenia się na wszelki wypadek w jako takim stanie.
Po tym szybkim i dość prymitywnym opatrunku wziął ze skrzyni sakiewkę z zapłatą solidnie kopnął truposza i zaczął go z trudem się pochylając przeszukiwać.
Następnie odszukał swój łuk i straconą strzałę i z całym pozyskanym w ten sposób chłamem podszedł do swego wybawcy ze słowami: Co jest, gdzie reszta. Uzyskawszy odpowiedź rzekł: Ciekawe czy staruszek jeszcze żyje, naszych kompanów nie wspominają. |