Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2012, 20:30   #21
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Sigmaryta zniknął za domami. Henke czekał jeszcze kilka długich chwil by upewnić się, że wścibski kleryk nie podgląda ukradkiem jego działań. Nic na to nie wskazywało. Nurglita odkorkował flakon i z fascynacją odprowadził wzrokiem cieknącą w ciemności krew bezimiennego mutanta, który nakazał mu wykonanie tego zadania. Kiedy ostatnia kropla przeklętej krwi pofrunęła bezwładnie w dół, Henke pożegnał ją szerokim uśmiechem. Człek uniósł wzrok by rozejrzeć się po okololicy, czy nikt go nie obserwował. Na szczęście w porę zorientował się, na widok dwóch strażników miejskich. Mężczyźni w mundurach maszerowali energicznym krokiem w ich kierunku z obnażoną bronią. Strażnicy podeszli do Henkego i zielarza.
-Pan Luriendorf prosi o niezwłoczne przybycie stawienie się do niego.- burknął jeden z mężczyzn łapiąc pod ramię Lucjana.

-Czego duchowny chce ode mnie, przed chwilą się widzieliśmy...- zielarz podpowiedział Geschwurowi, kim jest wymieniony przez strażników Luriendorf.
-Nie wiem. Prosił byśmy przyprowadzili Cię w trybie pilnym.- wyjaśnił strażnik -Pana również.- spojrzał na Henkego. Nurglita wiedział, że nie ma samotnie szans z dwójką uzbrojonych i szkolonych w walce mężczyzn, tym bardziej, że znajdowali się w centrum miasteczka, gdzie każdy mieszkaniec mógł podnieść alarm. Henke wiedział również, że zaklęcie niebawem przestanie działać ujawniając jego prawdziwą naturę. Udali się pod kaplicę Sigmara. Henke nie był zadowolony z faktu, że musiał przekroczyć przeklęte progi świątyni fałszywego bożka Imperium. Wszedł jednak z konieczności.

-Co się tu dzieje?!- spytał zdziwiony strażnik puszczając zielarza. W wnętrzu kapliczki nie było śladu po sigmarycie, za to pod drewnianym posągiem młotodzierżcy stała dwójka ciężkozbrojnych mężczyzn w pełnych zbrojach. Kącik ust Henkego od razu podniósł się w skrytym uśmiechu triumfu.
-Czego wieśniaku?- odrzekł znajomek Henkego.
-Gdzie Luriendorf?- spytałdrugi ze strażników.
-Udał się do Altdorfu. W trybie natychmiastowym.- odrzekł inkwizytor.
-Ale przecie przed chwilą tu był?...- strażnik nie bardzo rozumiał.
-A teraz go nie ma. Wracaj do swych obowiązków.- polecił inkwizytor. Strażnicy wejrzeli na siebie i nie chcąc się sprzeciwiać nieodpowiednim osobom po prostu puścili Henkego i Lucjana, po czym opuścili kaplicę zostawiając mężczyzn samych sobie.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline