Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2012, 21:21   #32
Dranheim
 
Dranheim's Avatar
 
Reputacja: 1 Dranheim nie jest za bardzo znanyDranheim nie jest za bardzo znanyDranheim nie jest za bardzo znanyDranheim nie jest za bardzo znanyDranheim nie jest za bardzo znany
W jednej chwili zarzuciło statkiem i ciepnęło Shinem o ścianę, jakby był jakąś szmacianą lalką. Nieprzygotowany na to oberwał na tyle solidnie, że o mało nie stracił przytomności. Przez chwilowe zamroczenie nie do końca rozumiał, co powiedział do niego Troy, ale po odzyskaniu jasności umysłu wszystko jakby ułożyło się w jego głowie.
- Cholera... - Ryzykowanie życiem w walce to jedno. Czym innym dla Nakamury było włażenie do pomieszczenia, gdzie groziło mu napromieniowanie, lub też śmierć po bliskim spotkaniu z jakąś kreaturą, lub czymkolwiek innym, co zdołało dorwać Ravena. Taka jednak była już rola mięsa armatniego - na statku znajdowało się dwóch żołnierzy, więc jeden zawsze mógł pójść odstawkę, gdy chodziło o uratowanie jedynego technika w załodze.
Nakamura dał medykowi znak, że jest gotowy do akcji. Sam nie znał się na mechanice drzwi automatycznych, a technik pokładowy pewnie ledwie dychał. Większość przejść miała jednak to do siebie, że z reguł wystarczało przestrzelić zamek i uderzyć w drzwi z pełną siła. Nakamura odszedł nieco od drzwi i wypuścił pocisk w kierunku systemu blokującego, a następnie o wzięciu rozbiegu wpadł na drzwi.
Jeśli zostały one wystarczająco osłabione, by przejście stanęło otworem, po wejściu do pomieszczenia Shin kieruje się większością nabytych nawyków; karabin jest jak przedłużenie dłoni i to on pierwszy wyłania się zza rogu, by po dostrzeżeniu zagrożenia w porę je wyeliminować. Wchodząc jako pierwszy miał za zadanie ściągnąć na siebie potencjalne zagrożenie, aby dać Sanchezowi czas na rozeznanie się w sytuacji.
 

Ostatnio edytowane przez Dranheim : 02-10-2012 o 21:36.
Dranheim jest offline