Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2012, 11:58   #178
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
- Mnie też nie - odparł Tarin. - Chociaż w tym jednym jesteśmy zgodni. Poza tym... znajdzie się paru chętnych do tej roli.
Spojrzał w stronę, gdzie (przynajmniej teoretycznie) znajdowały się pojmane orki.
- Równie dobrze może się okazać, że jak do nich wrócimy, to już nie będzie problemu.
- Trochę to... martwi. Jeśli brać pod uwagę fakt, że wybrańcy ostoi cywilizacji, mają podobne podejście do moralności jak orki, nieprawdaż ?
- uśmiech Raetara był ironiczny, a ton głosu pełny cynicznej nuty.- Orki też zabijają więźniów bez mrugnięcia okiem.
- Moralność raczej z tym ma mniej wspólnego
- stwierdził obojętnie Tarin. - Ja bym to nazwał raczej smutną koniecznością. Dla mnie to żadna przyjemność zabijać kogoś, ale jak już, to lepiej żeby oni nie żyli, niż ja.
-Cóż... Ja tam wolę nazywać sprawy po imieniu.
- odparł ironicznie Raetar wracając do przeszukiwania trupa.- To wiele upraszcza, choć oczywiście obciąża sumienie. Jeśli oczywiście przejmowałbym się jego wyrzutami.
- Jeśli się ma sumienie
- stwierdził Tarin - to i może się miewa wyrzuty. Gdybym z powodu każdego truposza miał nie spać po nocach, to bym się prędzej zamknął w jakiejś pustelni. On, albo ja. Wybór niewielki, to nad czym się zastanawiać.
-Są różnice... w śmierci i w jej sposobach zadawania. I w odczuciach z nimi związanych
.- odparł Samotnik nie bawiąc się w tłumaczenie swych wywodów. Zamiast tego zmienił temat.- Zakładam, że już wyznaczyliście sobie jakąś trasę wraz z Wulframem?
- Wiemy mniej więcej
- odparł Tarin - w jaką stronę podążają. A dokładne plany ustalimy, zapewne zanim jeszcze się rozdzielimy. W takim razie dowiesz się o tym z pewnością.
-Nie potrzebuję wiedzieć. Pytałem z czystej ciekawości.
- odparł Samotnik.- Nie zawracaj sobie głowy powiadamianiem mnie. Szkoda twego czasu.
- Powiedziałem to z czystej grzeczności
- stwierdził Tarin. Prawdę mówiąc wolał, by Raetar nie wiedział, dokąd udaje się “konkurencyjna” grupa. - Zdaję sobie sprawę z tego, że ta informacja nie jest ci do niczego potrzebna.

Przeszukujący zabitego kiełgęba Raetar zajrzał w końcu i do torby, w której poza kilkoma zwyczajnymi rzeczami, oraz śmierdzącymi resztkami jakiś korzeni, znalazł niewielką figurkę przedstawiającą psa...

Saebrineth patrolowała teren mając na uwadze wszelkie niespodzianki, a Vestigia sprawdziła kilku pokonanych Orków w celu uzyskania jakiegoś łupu. Druga z Elfek nie znalazła jednak kompletnie nic pożytecznego, dla odmiany siadając w końcu sobie gdzieś z boku, i popijając z manierki...
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline