Występ Papuszy nie wywołał w Atuarze pozytywnych odczuć. Wprost przeciwnie. Na dodatek nie miał zamiaru brać na siebie wątpliwego dość zaszczytu uwolnienia niezbyt sympatycznego (przynajmniej na pierwszy rzut oka) ducha. Na szczęście pojawienie się kolejnego ducha i, można by rzec, konflikt interesów, odwrócił uwagę "basa" od kapłana.
- Kulit kortikal - powiedział cicho Atuar. Nim duchy doprowadziły do zemdlenia dziewczynki rzucił na siebie korową skórę
Omdlenie nie załatwiło sprawy. Duchy przestały się kłócić (a przynajmniej nie było ich słychać), ale za to do akcji wkroczyli marynarze.
- Głupcy! - warknął Atuar. - Zabijecie ją, to co się stanie z duchami? Wejdą w któregoś z was. Któremu się spieszy, by przyjąć na siebie ten zaszczyt? |