Blacker usiadł wygodnie na swoim smoku, przytrzymując się kolcy wyrastających mu z grzbietu. Spojrzał na resztę drużyny, czekając, aż się zbiorą. Nie mógł się już doczekać chłodu nocnego powietrza, podmuchów na ciele, wywołanych ruchami skrzydeł smoka. Oczekiwał, aż połączą się myślami w jedno. Latał już przecież wcześniej, ale wciąż sprawiało mu to tyle przyjemności, ile za pierwszym razem.
- Gotowy przyjacielu - pomyślał
- Jak zawsze
Wzbili się razem w powietrze, zatoczyli dwa kółka w powietrzu, w oczekiwaniu na resztę.
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |