Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2012, 22:17   #10
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Praca przy ożaglowaniu nie była taka zła, choć musiał przyznać, iż dawno się tak nie zmęczył. Oficerowie nie dawali nawet chwili wytchnienia - pracował od czasu "wyścigu", aż do Krwawej Godziny. Często dostawał też niebezpieczne i trudne zadania jako nowy w drużynie. Piraci najwyraźniej nie uznawali czegoś takiego jak nabieranie doświadczenia - od razu rzucali nowy "narybek" na głęboką wodę.
W końcu podczas "wyścigu" mającego wyłonić nowego takielarza trzech z rekrutów spadło i Raegan nie był pewien czy w ogóle żyli. Jeden chyba się ruszał, ale...

Ucieszył się widząc ich w tłumie podczas Krwawej Godziny. Niby ich nie znał, a nawet z nimi rywalizował, lecz niejako razem siedzieli w tym bagnie i jeśli będzie chciał się stąd wyrwać będzie musiał z nimi współpracować. Jakoś nie widział nikogo innego z kim mógłby się zaprzyjaźnić. Potrzebował kogoś kto będzie ochraniał jego plecy. Trzeba było być czujnym przez cały czas. Wątpił by "kocenie" nowych dobiegło już końca, a po pijaku piratom mogą przyjść do głowy różne głupie pomysły.

Sama Krwawa Godzina była według półelfa bezsensownym pokazem przemocy, choć rozumiał, że kapitan jakoś musiał utrzymywać swą władzę. Trudno, żeby ludzie werbowani po pijaku w karczmach go kochali musiał więc rządzić za pomocą strachu. W zasadzie nie różniło się to wiele od zabaw jakie urządzali członkowie gangów wśród których Raegan obracał się od dzieciństwa.
Szerze powiedziawszy cieszył się, iż nie był na miejscu tego gnoma albo złodzieja którego przeciągniętego pod kilem.

Po posileniu się rybą (nigdy nie był fanem ryb, lecz skoro nie mógł liczyć na coś innego), postanowił zawrzeć jakieś przydatne znajomości. Postanowił na razie nie rozmawiać z towarzyszami niedoli - wiedział, iż mimo teoretycznej wolności nadal są obserwowani. Dlatego podjął decyzję, iż zagada do niziołki, która tak mu się przypatrywała podczas pracy.
- Ahoj - rzucił na powitanie, podchodząc do niej i kilku innych piratów. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, nie ten zwykły, tylko zawadiacki, przeznaczony do podrywania. Wszakże niziołka też kobieta, nie? - Jestem Raegan - przedstawił się, zajmując sobie jakieś miejsce do siedzenia. - I jak pewnie zauważyliście jestem tu nowy. Ale to chyba nie przeszkadza temu, byśmy się wspólnie napili, prawda?
 
Wnerwik jest offline