Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2012, 10:24   #28
Lomir
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Boddynock poczuł wyraźną ulgę, gdy udało się im wydostać za mury zamku. Mimo, że wolał otoczenie kamieni niż drzew to pod materiałem skrywającym jego twarz pojawił się cień uśmiechu.

Wędrówka nocą była jedną z lepszych rzeczy, która spotkała gnoma na powierzchni. Lekka wilgoć panująca w powietrzu po ulewie, a dobrze utrzymana przez las przypominała mu rodzinny Podmrok, pochmurna i bezksiężycowa noc pogłębiła odczucia Boddynocka, który przez chwilę prawie poczuł się jak w domu. Ciemność była jego naturalnym sprzymierzeńcem, jego wzrok idealnie dostosowany do mroku pozwalał mu iść szybciej niż pozostali, bez obawy o potknięcie, a jego skóra zlewała się z otoczeniem.

Gdy do uszu grupy doszły odgłosy rozmów i śmiechu, gnom przyspieszył i pokazał gestem reszcie drużyny aby zaczekali. Cicho przedarł się przez krzaki, które jego zdaniem, robiły zbyt dużo hałasu, nie to co ciche kamienie i skały. Gdy dostrzegł grupkę zielonoskórych naziemców powoli wycofał się do swoich i zdał im relację z tego co zobaczył. Gdy Taar skończył swoją wypowiedź gnom rozejrzał się po pozostałych, mimo, że oni nie widzieli jego oczu w ciemności to on spojrzał każdemu z nich prosto w nie, chcąc wyczytać ich emocje i zamiary. Sam bił się z myślami. Między nienawiścią do potworowatych naziemców, którzy okazali się bliscy drowom w obejściu z "gośćmi", a niechęcią do walki związaną ze zmęczeniem.

- Pamiętaj naziemcze, że noc i ciemność to sprzymierzeńcy niektórych z pośród nas. Może to działać na naszą korzyść. Moglibyśmy ich zaskoczyć, albo poczekać, aż któreś oddzieli się od reszty i eliminować ich po kolei, ale widzę, że nie palicie się do walki w mroku. Dobrze więc, zgadzam się z Toba, kapłanie. Dajmy im przejść, a my ruszymy dalej w swoją stronę -
 
Lomir jest offline