Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2012, 17:25   #23
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Tak jak życzył tego sobie Henke, tak się też stało. Mężczyźni prędko udali się do domu Lucjana. Człek żył skromnie, zaś z pod drzwi, prowadzących do piwnicy bił silny zapach suszonych ziół. Mężczyzna zgodnie z poleceniami Geschwura nazbierał wszystko co zostało mu polecone. Mężczyzna pozbierał całe zapasy żywności, pitnej wody, koce i namiot, choć ten co prawda był w kiepskim stanie, ale zawsze był. Mężczyzna w towarzystwie ciężkozbrojnego Williego zabrali wszystko i jak gdyby nigdy nic ruszyli przed siebie na spotkanie z synem zielarza i trzecim z pomagierów Henkego. Chwilę po ich wyjściu zaklęcie Henkego przestało działać. Człek odetchnął z ulgą. Miał cały dom dla siebie i mógł swobodnie się w nim poruszać, choć musiał trzymać się z dala od okiennic, gdyż przyuważony mógł zrujnować cały misternie ułożony plan.

Holger ściągnął z barków ciężki napierśnik i rozsiadł się wygodnie w bujanym fotelu Lucjana. Zbroja ciążyła mu niemiłosiernie. Na skórze miał siniaki, pęcherze i otarcia od noszenia żelastwa, do którego nie był przyzwyczajony. Mężczyzna zjadł na spokojnie, napił się i ruszył wykonać ostatni punkt planu.
Henke oprowadził go wzrokiem modląc się do Władcy Much o powodzenie dla towarzysza. Mijał czas. Za oknem powoli robiło się ciemno. Wieczór nieubłaganie się zbliżał. Nagle drzwi wejściowe zagrzmiały potężnie od stukającego w nie mężczyzny.
-Lucjan?! Otwieraj! Mamy do pogadania! Lucjan!- krzyczał ktoś waląc bez przerwy w drzwi.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline