Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2012, 19:19   #10
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
„Wiele lat temu krasnolud imieniem Zambor wybudował swój dom w miejscu, gdzie później odkryto zejście do podziemnego miasta. Władca Karak Azgal uznał, że dobrym pomysłem byłoby otworzenie oficjalnego wejścia dla poszukiwaczy skarbów, dlatego odkupił działkę od Zambora. Dom został zrównany z ziemią, a nad wejściem do sztolni wzniesiono niewielki budynek, gdzie urzędują Prawodawcy kontrolując wejście do podziemi i sprawdzając ważność licencji na poszukiwanie skarbów oraz pobierając odpowiednie opłaty. Osoby powracające na powierzchnię są dokładnie przeszukiwane, aby wyeliminować przypadki przemycania przedmiotów, które stanowią kulturowe dziedzictwo krasnoludów.

Wejście do podziemi jest otwarte całą dobę, a porządku pilnuje sześciu Prawodawców. Trzech pilnuje na zewnątrz, wpuszczając do środka tylko tych, którzy umieścili opłatę za wejście, a druga trójka przeszukuje powracających.”
Źródło: Zew Karak Azgal



Wszyscy

Rozeszliście się w różnych kierunkach, aby załatwić swoje sprawy. Jedni oddawali się modlitwom, inni odpoczywali w karczmach, jeszcze inni kupowali potrzebny sprzęt. Każdy starał się jakoś przygotować na to, co może czekać na dole.

O umówionej porze zebraliście się pod studnią Zambora. Przed wejściem stało trzech prawodawców pobierających opłaty. Dokładnie sprawdzili wasze zezwolenia, a także odliczyli stosownej wielkości myto. Kiedy uznali, że wszystko się zgadza zaprosili was do środka. Wewnątrz budowli spotkaliście trzech kolejnych prawodawców, którzy przeszukiwali powracającą grupę. Przyjrzeliście się im i to co zobaczyliście nie napawało was optymizmem. Wszyscy byli potwornie pokiereszowani i poranieni. Niektórzy w miejscu kończyn mieli poszarpane kikuty obwiązane rzemieniem dla zatamowania krwawienia. Wszyscy ledwo stali na nogach i nieomal mdleli. Mimo to Prawodawca przeszukiwał ich powoli i dokładnie.

Ktoś się przewrócił. Uznano, że umarł z wykrwawienia i nie przejmując się tym faktem kontynuowano rewizję. Słyszeliście przekleństwa poszukiwaczy, kiedy okazało się, że cały zdobyty łup podlega konfiskacie- były to krasnoludzkie artefakty.

Nie pomogły próby przekonywania obecnego w grupie krasnoluda, że ma prawo do wyniesienia zdobytych artefaktów, gdyż należą one do niego z racji pochodzenia. Prawodawcy stwierdzili bowiem, że nie ma dowodu na to, że zdobyte skarby są własnością jego rodu, a obowiązek dowodzenia spoczywa na krasnoludzie, który twierdzi, że wynoszone artefakty to rodzinne dziedzictwo.



Skierowano was w stronę kamiennych spiralnych schodów. Były one bardzo kręte i ciasne. Prowadziły pionowo w dół. Stopnie były niemal czerwone od zaschniętej krwi, a z dołu dochodził was zapach zgnilizny i śmierci. Schodziliście ostrożnie, jeden za drugim. Trwało to niezwykle długo, bowiem schody biegły niemal trzydzieści metrów w głąb ziemi. W końcu znaleźliście się na dnie.

Trafiliście do sporych rozmiarów naturalnej jaskini. Jej dno usłane było szczątkami różnych istot. Pod nogami chrupały kości, które nadepnięte pękały pod ciężarem ciała. Z głębi tunelów dochodziły was przeróżne odgłosy. Zewsząd dało się słyszeć ujadania i jazgoty, a gdzieś w oddali co jakiś czas rozbrzmiewał mrożący krew w żyłach ryk. Zaraz też odczuliście chłód panujący tu, na dole. Zimne i wilgotne skały, które nigdy nie czuły na sobie promieni słonecznych uderzały swoją surowością i pogłębiały uczucie zimna i zamknięcia w małej przestrzeni. Czuliście się jakbyście wkroczyli do innego świata, pozostawiając za sobą ten na powierzchni. W jaskiniach panowała kompletna ciemność i nawet osoby widzące w ciemności nie mogły nic dostrzec.

Pozostało wam wybrać drogę, którą wyruszycie. Wyciągnęliście mapę. Wynikało z niej, że krypta znajduje się na obszarze oficjalnie nieopisanym. Do mapy dołączona była wskazówka, co do tego, którym korytarzem należy podążać.




- Znak "X" oznacza wasze położenie.
-Jeden kwadrat na mapie to 5 metrów.

-Miejsce, w którym przebywacie w tej chwili podpisane jest "Studnia Zambora", jak się przyjrzycie to dostrzeżecie kręte schodki.
-Czerwona strzałka wskazuje tunel, który prowadzi na obszar nieopisany, gdzie leży krypta.



GM info:
-Zdecydujcie kto będzie miał mapę. Przy każdym skrzyżowaniu dróg będę robił test czy mapa została odczytana poprawnie i czy nie zboczycie z trasy.
-Podsumowałem ekwipunek, który kupiliście. Pod uwagę brałem tylko to, co zamieszczone zostało w postach. Jeśli coś ominąłem (a jest to prawdopodobne), to proszę mi dać znać.
Magnus: olej na truposze; Vittorio: bukłak z wodą, zapas prowiantu na tydzień dla 1 osoby, pudełko zapałek (20 sztuk), dziesięć pochodni, worek, lina wraz z kotwiczką; Ulf: cztery bukłaki z wodą,
-W tej turze zapoznajcie się z mapą, wybierzcie drogę, dogadajcie oświetlenie, załatwcie kwestię przywództwa jeśli chcecie, ustalcie ostatecznie szyk i inne, a następnie wyruszajcie.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 04-10-2012 o 19:52.
Mortarel jest offline