Burn, nie do końca dobrze prawisz.
Zważ na to, że kultyści to ludzie działający potajemnie jeśli działają wśród zwykłych ludzi. Zawsze. Niektórzy z nich myślą, że ich czyny są czynami dla tych "dobrych" bóstw, ale nigdy nie są to choćby mutanci, tylko zwykłe pionki lub ofiary wieloletnich intryg i kłamstw. Jeśli chcesz zrobić kampanię, to musisz się do tego dobrze przygotować. Wprowadzić graczy, niech najpierw otrą się o jakiś kult, może niech ktoś im pokaże możliwości którejś z mrocznych potęg etc.
I nie ma czegoś takiego jak współpraca kultów. Również "wyznań". Cztery potęgi się wzajemnie nienawidzą i tępią przy każdej możliwej okazji, dlatego taką trójkę, co sobie spaceruje i każde z nich wyznaje kogo innego to spaliliby ogniem piekielnym.
Wyjątek to pojawienie się czempionów, oni tam jeszcze jakoś w miarę utrzymują bandę w jednym kawałku, przynajmniej dopóki starsza ludzi do mordowania.
Taka sesja nie może być przyjemna. To brutalna, krwawa jatka lub podstępne intrygi. Jedno i drugie bardzo... krótkie. Albo zbyt nudne. Bo ja nie uważam, że drużyna mutantów może sobie żyć ot tak. Jeśli np. sesja toczyłaby się w Imperium, to po kilku większych wybryków wysyłane jest wojsko.
Ale to tylko luźne dywagowanie, nikt nie jest Ci w stanie podać konkretnej kampanii, bo nie znamy nawet Twoich graczy. Pomijając czasochłonność takiego rozwiązania.
Zawsze możesz stworzyć im cokolwiek i doprowadzić do tego, że sami staną się czepionami chaosu.... Nie jest to mój styl gry i sesji, ale co kto lubi jak to mówią.