Henke postanowił zignorować nawoływania. Wszak nikt go nie powinien tu widzieć, światła niezapalone, on sam na piętrze trzymał się z dala od okiennic. Leżał, odpoczywał, modlił się…
Nawoływania jednak nie ustawały, były głośne, intensywne, zdecydowane. Po cichu Geschwur postanowił się skryć, rozejrzał się za dogodnym miejscem. Gdyby jednak takowego nie było, to schowałby się za drzwiami pokoju.
Jeśli ktoś postanowił się do domu włamać, aczkolwiek nie powinno się to według nurglity zdarzyć, gdyż nic nie wskazywało tu na obecność Lucjana, to potraktowałby gościa jednym z magicznych zaklęć. Oby nie było takiej potrzeby...
Jak co poradzi sibie. Najważniejsze, że jego plan już jest w trakcie realizacji... |