Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2012, 13:27   #143
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Ishil obserwował drowa przeprawiającego się z trudem przez szlam, metoda co prawda nie była nadzwyczaj skuteczna ale się sprawdzała przynajmniej do czasu, Filzaer szybko i boleśnie rozprawił się z problemem po czym zniknął na końcu korytarza. Niewolnik zastanawiał się co takiego ujrzał po drugiej stronie i za ile wróci jeśli w ogóle zechce. Półdrow uświadomił sobie że gdyby to on się przeprawił miał by świetną okazję by umknąć swoim panom, z drugiej strony wolał się nie śpieszyć z uciekaniem ani nie zdradzać z tym zamiarem. Zresztą mimo że byli tak blisko powierzchni podziemia wydawały się równie niebezpieczne co glebie podmroku co było niepokojące, lepiej było trzymać się grupy do czasu aż nadarzy się lepsza i pewniejsza okazja do ucieczki.

Tak czy inaczej kapłanka nie była w humorze i lepiej było jej nie prowokować choć zgadywał że jeśli ktoś miał by się stać celem jej złości to stawiał na Zeshana nie żeby mu współczuł.

Pilnowanie korytarza w jego odczuciu było pretekstem by czymś zająć męską część wyprawy w czasie gdy kapłanki naradzały się dalej. Chociaż biorąc pod uwagę ostatnie zdarzenia lepiej było zachować daleko posuniętą ostrożność. Była to też okazja dla autora liściku który znalazł to znaczy jeśli nie był nim Fizaer, pozostawał więc Virdh. Tak więc Ishil dyskretnie spoglądał w jego stronę zastanawiając się czy coś zrobi. Oczywiście mógł się mylić i kapłan nie był autorem listu może też nie chciał się teraz zdradzać. Być może powinien jednak uważać Fizaera lub też w zupełności się pomylił i nie był to żaden z ten dwójki, co było by niemałym zaskoczeniem chociaż drowy potrafiły być nieprzewidywalne z natury. W końcu stwierdził że dość tych przemyśleń i skupił swoją uwagę na pilnowaniu przejścia. Wolał nie dać się podejść ponownie a list zawsze mógł przekazać Maelstar ona zapewne szybko by odnalazła autora i z radością wyładowała na nim swą frustrację, sam Ishil zapewne zyskał by trochę w jej oczach jako wierny sługa być może uśpiło by to jej czujność. Choć równie dobrze mogła by ukarać go za to że nie pokazał jej tego natychmiast, ale nie o to będzie się martwić później.

Skupił swoją uwagę w pełni na tunelu, czy coś się tam poruszyło czy też po ostatnim zajściu umysł płatał mu figle i widział zagrożenie tam gdzie go nie było ? Tak jak w tamtej jaskini gdzie zaczął podejrzewać kałuże o bycie śluzami, lepiej skupić się na realnym zagrożeniu...
 
Rodryg jest offline