Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2006, 12:11   #35
Relo
 
Reputacja: 1 Relo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodze
Jak można się jeszcze dołączyć to oto moja psotać ,jeżeli nie to mówi się trudno. :P

Imię: Reyus
Rasa: Człowiek
Klasa: Wojownik/Pan szwów (prestiżowa)
Wiek: 29 lat
Wzrost: 179 cm
Waga: 81 kg
Włosy: krótkie brązowe
Opis:: Całe ciało pokryte bliznami oraz szwami. Szczególnie paskudny szew przechodzi przez lewe oko. Brak lewego oka ( w zastępstwie śnieżnobiały kamień (magiczny: zastępuje oko, raz na dzień może wywołać szał w użytkowniku zwiększając jego siłę i szybkość jednak stan ten bardzo wyczerpuję użytkownika. Podczas szału kamień świeci się czerwonym blaskiem. Szał przerywa się po około 3 minutach jednak użytkownik może go przedłużyć lecz wystąpi niebezpieczeństwo utraty przytomności. ). Na lewej łydce od strony wewnętrznej kieszeń w której trzyma krótki miecz a w kieszeni na prawym przedramieniu sztylet. Chodzi w długim czarnym płaszczu. Koszule i spodnie w których chodzi są rozcięte przy otworach kieszeni z bronią. Kontakty z innymi ludźmi ogranicza do minimum z wielką ulgą ze strony ludzi. Na twarz brak widocznych emocji nawet ci co go znają nie widzieli żadnych emocji. Ż rzadko się odzywa chyba ,że jest to potrzebne do ukończenia zadania. Nie lubi opowiadać o swojej przeszłości.

Ekwipunek:
zbroja skórzana ćwiekowana +1 , czarny płaszcz z kapturem i wieloma wewnętrznymi kieszeniami (4) (w kieszeniach zestaw igły i nici , zestaw noży chirurgicznych, paczka bandaży , podstawowe ziela lecznicze ), 2x miecz krótki +1 (jeden przy pasie drugi w kieszeni na łydce), 2x sztylet +1 ( jeden przy pasie drugi w kieszeni na lewym przedramieniu), buty skórzana , pas skórzany , spodnie skórzane ( z rozcięciem na lewej łydce), koszula skórzana ( z rozcięciem na prawym przedramieniu ), Plecak ( w plecaku: racje , dodatkowe bandaże , dodatkowy zestaw nici i igieł, hubka i krzesiwo, lina, podstawowe ziela lecznicze)


Historia:

Młodość:
Jako dziecko niczym się nie wyróżniał był czeladnikiem swego ojca szewca. Lecz taka egzystencją mu nie pasowała więc potajemnie wymykał się oglądać treningi wojowników w niedalekiej gildii. W wieku 15 lat udało mu się zostać uczniem i rozpoczął swój trening wbrew rozkazom ojca . Przez 4 lata uczył się szermierki , dyscypliny , podstaw medycyny. Hartował swoje ciało oraz umysł w ogniach treningu. Gdy miał 19 lat odnalazł swój styl walki krótkim mieczem i sztyletem który kład nacisk bardziej na precyzje oraz szybkość ciosów niż na ich siłę chociaż tej mu nie brakowało. Uznawszy ,że więcej nie mógł już się nauczyć wyruszył w świat.

Podróże:
Podróżując po świecie parał się różnymi profesjami od utrzymywania spokoju w tawernach przez napadanie na kupców do poszukiwania skarbów w zapomnianych ruinach. Pewnego dnia po zbyt wielu kuflach piwa wdał się w awanturę z młodym szlachcicem która zakończyła się pojedynkiem oraz śmiercią szlachcica. Okazało się ,że ten młodzian jest synem jednego z najstarszych i najbardziej wpływowych radnych miasta. Już następnego dnia znalazł się w więzieniu lecz radny nie pozwolił na szybką egzekucję chciał by osobnik odpowiedzialny za śmierć swego syna takką lekką otrzymał karę. Zamiast tego został wydany na tortury pod wpływem narkotyków był przytomny przez cały czas a jego zmysły były wyczulone. Był ćwiartowany, rozrywany a potem leczony dzięki magii by znów poddać go torturą. I tak trwało to przez lata ból i cierpienie stały się nieodłączną częścią jego duszy. Pewnego dnia bez zapowiedzi czy słowa wyjaśnienia został wypuszczony z więzienia okazało się ,że radny który go tam wsadził zmarł z przyczyn nie wyjaśnionych więc nie było już po co trzymać go w więzieniu. Te doświadczenia zmieniły go pokryty bliznami na ciele i duszy miał już tylko jedno postanowienie nigdy więcej nie być tak słabym by dać się uwięzić zaczął się doskonalić jeszcze bardziej. Kontynuował swoją podróż po świecie teraz gdy był pokryty bliznami większość osób odwracało się od niego nie chcąc mieć z nim nic wspólnego. Podczas podróży usłyszał kiedyś plotkę o wojownikach którzy osiągali nadzwyczajne rzeczy poprzez pracę nad swoim ciałem usłyszał o panach szwów. Wszedł na tą straszną drogę i wykorzystał wiedzę jaką nabył podczas uczenia się u swego ojca oraz zdobyta na treningach by zacząć tworzyć w swym ciele specjalne kieszenie na broń. Pierwsze takie próby były jednak nieudane i pozostawiły tylko szwy i kolejne blizny lecz z biegiem czasu nabierał coraz więcej wprawy w tym co robi zaczął zdobywać też wiedze o ludzkim ciele i pojęcie jak można je „ulepszać”. Pierwszą poważną zmianą była kieszeń na prawym przedramieniu w której trzymał sztylet którym niejeden raz zaskakiwał swoich przeciwników. Kolejną modyfikacją była kieszeń w lewej łydce z której najczęściej wystawał krótki miecz. Lecz najpoważniejszą zmianą było wydłubanie własnego oka by go zastąpić magicznym kamieniem. Kamień ten wyrwał z głowy krasnoludzkiego weterana który stracił własne oko w jakiejś dawno zapomnianej bitwie. Krasnolud nie mógł się spodziewać ,że towarzysz z karawany będzie chciał go zabić za coś czego i tak nie mógł by użyć ,gdyż kto przy zdrowych zmysłach wyłupił by sobie oko z własnej woli… ktoś kto pożąda siły… ktoś kto już oddał się cały doskonaleniu bez względu na koszty.

Luskan:
Pewnego dnia w poszukiwaniu siły zawitał do miasta Luskan. Jak zwykle przechadzał się od tawerny do tawerny w poszukiwaniu plotek. W każdym miejscu do którego się udał przy każdym stole przy którym nasłuchiwał słyszał ciągle powtarzane słowa szkarłatne cienie… szkarłatne cienie… szeptane z dozą szacunku i strachu jakby głośniejsze wypowiedzenie tych słów mogło sprowadzić kogoś z tej organizacji. Był nowy w mieście ale to miasto nie różniło się od innych w których zawitał. Zaczął powolne zdobywanie reputacji od zastraszania karczmarzy, do zabójstw i rozrób jednak czegokolwiek by nie robił zawsze charakteryzował się precyzją i rozmachem gdyż jak inaczej można nazwać wybicie połowy gości karczmy by dać przykład karczmarzowi za marne parę miedziaków. Pierwsze spotkanie z szkarłatnymi cieniami miało miejsce po jednej z brutalniejszych bitek w karczmie podczas której straciło głów kilka osób. Przechadzając się ciemną uliczką zastąpiły mu drogę dwoje postaci w ciemnych płaszczach i kapturach a zaproszeniem był sztylet rzucony przez trzecią osobę stojąca za nim. Po krótkiej walce został rozbrojony gdy jedna z postaci z szyderczym uśmiechem na ustach zbliżała się by zadać ostateczny cios nie spodziewała się parady krótkim mieczem oraz pchnięcia sztyletem które nastąpiło w Momocie ataku na „bezbronną” ofiarę. W tym Momocie kamień w jego oku zaświecił się czerwonym blaskiem rzucając się na pozostałą dwójkę przyjął zaproszenie do szkarłatnych cieni.

Szkarłatne Cienie:
Jako członek Szkarłatnych cieni miał wiele ról od walki w pierwszych szeregach przez stanie na czatach oraz zbieranie haraczu aż do zszywania i leczenia rannych towarzyszy.

Obrazek:


Ps. czy na tym forum działa pw? już 2 razy wysyłałem kartę do mg ale zero odpowiedzi. Nie wiem czy to ja coś źle robie czy coś.
 
Relo jest offline