Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2012, 13:12   #35
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Czy jego załoga składała się z osób kompetentnych? Co jakiś czas musiał zadawać sobie to pytanie, patrząc na ich działania, a często też nie widząc ich efektów. Albo co gorsza, widząc wyłącznie te negatywne. Pilot już nie po raz pierwszy posunął się zdecydowanie za daleko.
- Thomson, wykonuj rozkazy, nie je wydawaj! Jo-Ann, stój!
Czy oni nie rozumieli, że działa laserowe były w tej chwili zupełnie ostatnią rzeczą, której potrzebowali? Z tego wszystkiego nawet użył pełnego imienia żołnierki. Co z tego, że odpowiedzą ogniem, co z tego, że może nawet zniszczą jeden z tamtych okrętów, jak sami zostaną natychmiast unicestwieni. A załogi potrzebował w tej chwili bardziej w formie mobilnej, zwłaszcza, że Sanchez i Nakamura wpakowali się najwyraźniej w jakieś gówno. I jeszcze na dodatek przestali odpowiadać, co zgrało się z ustaniem funkcji życiowych Ravena. Lepiej być nie mogło. Bez technika nawet nie mieli pojęcia co tu się tak naprawdę wyprawiało.

Spojrzał na wyświetlacze. Statki tamtych wciąż stały, ale mimo, że stanowiły doskonały cel, teraz był czas na negocjacje, nie na strzelanie. Tylko od nich zależało, czy zdołają uciec.
- Ile jeszcze? Potrzebuję dokładnego czasu, nie "okolic kilku minut".
Opanował głos, teraz mówił twardo, zdecydowanie, ale chłodno, jak człowiek, któremu nie straszne problemy czające się z każdej strony.
- Troy, Shin, co tam się wyprawia?!
Powtórzył pytanie, ale nie było odpowiedzi. Zakłął pod nosem.
- Jo, sprawdź co tam się dzieje. Weź kombinezon jeśli trzeba. Nie daj się załatwić, jesteś mi potrzebna dziewczyno! Zamelduj, a potem przejdź do tranzytu, być może będziemy mieli gościa. Jednego. Jeśli wyślą ich więcej to wreszcie sobie postrzelasz.
Niestety została mu tylko ona, trzech członków załogi powalił szalejący generator. Dlaczego oni wleźli tam we dwóch zamiast się ubezpieczać?!

Wziął kilka głębszych oddechów. Musiał wreszcie odpowiedzieć tamtym.
- Thomson, tym razem bez dodawania czegoś od siebie, na pamięć przodków!
Ktoś kto przesadza zawsze będzie krytycznie słabym negocjatorem, jednak tamci najwyraźniej nie mieli w pobliżu nikogo, kto znałby się na tym całym napędzie i ich możliwościach. Malachius zaś miał trochę zdolności, a przede wszystkim był twardy i rzadko ustępował. Musieli mieć takie info. Odpisał im.
"Rdzeń przesterowany, wycofanie komend potrwa. Wasze pociski uszkodziły go, podobnie jak właz tranzytowy i magazynowy i kilka innych systemów i zraniły naszego jedynego technika. Zgadzam się na przyjęcie jednego negocjatora na wahadłowcu, porozmawiajmy. W tym czasie spróbujemy zażegnać sytuację kryzysową. Powtarzam: napęd nie może zostać wyłączony póki nie opanujemy sytuacji, wprowadzone kody wymagają dezaktywacji. Nie strzelajcie, negocjujmy. "
Czyste wiadomości zawsze były łatwiejsze w manipulacji, w końcu nie widzieli jego zaciętej twarzy, gdy im to wysyłał. Za cholerę nie zamierzał wyłączać napędu. Wiedział jak wyglądałyby negocjacje i tak naprawdę wcale nie zamierzał ich przeprowadzać, jeśli nie będzie musiał.
Wszystko zależało od tych kilku minut.
Tylko dlaczego te kilka minut trwało już kilka minut?!
 
Sekal jest offline