Wanda ściskając podaną rękę uśmiechnęła się uprzejmie.
– Tak jak kolega powiedział, mamy wiele pytań, ale jak się domyślam, Pani zaraz wszystko nam wyjaśni. – powiedziała swobodnie i usiadła. Przy okazji dyskretnie zlustrowała szatynkę. „Ładny kolor włosów. Na pewno farbowane, ale dobrze dobrane do cery.” – pomyślała zupełnie odruchowo i od razu przypomniała sobie o swoich odrostach. „Rany! Co za głupoty chodzą mi teraz po głowie!” – zreflektowała się nagle przywołując do porządku. Z ciekawością zerknęła na „towarzyszy niedoli ”. Kurcze, nieźli... i uśmiechnęła się do nich.
– Nazywam się Wanda Mruz, przez u zwykłe. Chętnie posłucham co ma Pani nam do powiedzenia. |