Drow stłumił w sobie irytację jaką wywołałał w nim krasnolud. Szedł dalej w ciszy, powtarzając sobie w myślach "co ma wisieć nie utonie..." W końcu jeśli będzie się starał działać innym na nerwy, to kiedyś się to na nim zemści. Ktoś się w końcu do niego dobierze, nie było co do tego wątpliwości. Jeśli nad sobą nie zapanuje to może się nawet nie nacieszyć swoją dolą... Myar ap'zen - mruknął. Velamshin obejrzał się spoglądając przez chwilę na Crothara. Byćmoże nieco pochopnie ocenił tego półorka... Przynajmniej poznał się na kurduplu. To może być jednak ciekawa podróż.
__________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze. |