Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2012, 16:19   #128
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Sekal Zobacz post
Czy ktoś z Was faktycznie sądził, że Suarez nie zauważy włamania, zwłaszcza, że celem było ukradzenie mu czegoś? :P
A widzisz, to zależy... Bo mimo wszystko nie spodziewam się, że przesyłka będzie w domu Suareza. W takim wypadku chodziło raczej o zebranie wskazówek, informacji, poszlak. I owszem, wtedy najlepiej byłoby aby Suarez się w ogóle nie zorientował, że ktoś w jego domu był. W interesie Meg nie byłoby dzielenie się wizytą rzekomych ekspertów z TF bo musiała by puścić parę, że podszyła się pod pierwszą żonę. Suarez nie miałby powodów żeby cokolwiek podejrzewać bo nic nie zginęło, żona siedziałaby cicho i sprawa byłaby czysta.
Nawet teraz nadal nie sądzę aby przesyłka tam była. Jest tam raczej jedynie urządzenie zakłócające, to od patentu jak mniemam, które zostało użyte aby ukraść paczkę C-Techu. Ono nie mogło być zawartością ponieważ przesyłka zaopatrzona jest w odliczający zegar (coś albo straci na swojej przydatności aż dobije do zera, albo wręcz przeciwnie coś się zadzieje i jak znam życie niedobrego - boom albo uwolniony wirus wersja beta?;]).Wnioski jakie na tą chwilę się nasuwają - Suarez dysponował urządzeniem i Aleksander wynajął go aby pomógł rąbnąć przesyłkę, zapłacił dolę i teraz to on ma zgubę C-Techu w posiadaniu. I w takiej sytuacji najlepiej byłoby zostawić wszystko na miejscu aby fakt o ich wizycie w domu Suareza w ogóle nie wypłynął na jaw. Teraz, z oczywistych przyczyn to już niemożliwe.

Opcja 2 - przesyłka C-Techu jest na miejscu. Wówczas, z dziurą czy bez niej, Suarez zorientowałby się o nieproszonych gościach bo zniknąłby mu istotny fant. Ale wtedy byłoby już po robocie w zasadzie więc miałoby to mniejsze znaczenie to raz, a dwa - Suarez zastanowiłby się dwa razy zanim zgłosiłby włamanie bo musiałby ujawnić co zniknęło i w ogóle przybliżyć sprawę. Po przemyśleniu myślę, że jednak nie powinni nic kraść. Nawet jeśli sprawa się sypnie i Suarez dowie się, że ktoś myszkował u niego na chacie, jeśli dowie się, że nic nie zginęło to będzie miał mniejsze podstawy aby wnieść oskarżenia w ogóle. No bo co: wysoki sądzie, włamali się do mnie ludzi i zrobili żonie pedicure? Choć z drugiej strony to glina, może coś nałgać i i tak wyjdzie na jego.

Na razie nie ma co gdybać, już jest pozamiatane i zobaczymy co się wydarzy dalej. Niemniej Felipa zachwycona nie będzie obrotem sytuacji. Można ją zacytować bo kiedy zobaczy skutki wysadzenia ściany rzuci błyskotliwy tekst w stylu "Czy ty ocipiałaś?". Myślę, że tak radykalne działania powinny być jednak najpierw omowione z resztą ekipy.
To tyle. I fakt, zaczyna się robić fajnie i ciekawie. Mimo że sytuacja dla naszych BG przedstawia się kiepsko to dla nas jako graczy zadziało się interesująco.;]

Co do moich pierwszych obaw o rysopisy, Felipa w sumie ma perukę, okulary i drobny kamuflarz z obawy, że Meg okarze się jednak Alice więc nie ryzykuje tak znowu bardzo. Mimo to jest to jakieś ryzyko. Do przemyślenia jeszcze wszystko.

Aha, i Campo, nie. Waltersa oczywiście nikt nie widział ale tak mi się nasunęło, rozpatrując temat globalnie. Jeżeli systemy rozpoznawania twarzy działają w tym świecie tak skutecznie to ci z kryminalną przeszłością powinni uważać wyjątkowo. Wyłączanie kamer to jedno ale świadkowie też mogę podawać rysopisy i delikwenta, który otarł się o pierdziel można zidentyfikować a później kwestia czasu aż zapukają ci do drzwi.
To się nagadałam.
 
liliel jest offline