Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2012, 21:05   #2
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Kesa była zmęczona.

Dziecko – wnuk wójta – długo nie chciało przyjść na świat i Kesa spędziła ostatnią dobę czuwając przy rodzącej i wyciągając noworodka. Teraz maluch spał pewnie wtulony w pierś matki, a ją znów zrywali… Przez chwilę miała ochotę wyrzucić nieznajomego wieśniaka i wrócić na siennik, ale coś ją powstrzymało. Spędziła w Ruczajowym Siole dwie niedziele. To długo, zaczynała czuć niepokój, który pojawiał się zawsze, gdy gdzieś zbyt długo zabawiła. Czas było ruszać dalej a wieśniak dawał jej ku temu powód.

- Wójcie – powiedziała – nakarmcie tego człowieka.
Przeniosła spojrzenie na klęczącego mężczyznę.
- Wstańcie człowieku – nie potrafiła wyzbyć się poczucia zażenowania, kiedy ludzie w wieku jej rodziców klęczeli przed nią i całowali po rękach. Mimo, że była dojrzałą kobietą – wiosną skończyła 19 lat - i wiedziała, że szacunek jej i jej zdolnościom się należy.
- Zjedzcie i odpocznijcie – spojrzała w ciemne niebo. – Ruszymy przed świtem. Dzieci są silne, mają dużą wolę życia. Zdążymy.

Wróciła do izby, ubrała się i owinęła peleryną, nocne powietrze było chłodne, czuło się mroźny powiew zimy. ”Za wcześnie„ pomyślała ogarnięta nagłym niepokojem, wchodząc do chaty, gdzie spała córka wójta z dzieckiem. Niemowlak popiskiwał lekko, wiercąc się na piersi matki.

- Cii – powiedziała miękko. – Daj mamusi pospać.
Podniosła dziecko i ułożyła je nieco wyżej, wsuwając mu brodawkę do buzi. Przyssało się i zasnęło.

Uśmiechnęła się, dotknęła rozpalonego czoła matki, a potem odsunęła przykrycie i położyła rękę na jej podbrzuszu. Wyszeptała cicho kilka słów. Oddech kobiety wydłużył się, napięcie w ciele spadło.

- Będzie dobrze – powiedziała do żony wójta. – Dbaj o jej czystość, tak jak będziesz dbała dziecko. Niech nie wstaje przez dwa dni. Powinna dużo pić, wody, albo mleka, rzadkiej zupy, rozpuść to w wodzie- wsunęła zioła do ręki kobiety. – Podawaj wieczorem przez 3 dni.
- Dziękuję wam, pani
– w oczach kobiety pojawiły się łzy. – Gdyby nie wy, straciła bym i córkę, i wnuka.
- Dbajcie o nich
– powiedziała Kesa i wyszła. Nie lubiła, kiedy jej praca szła na marne.

Zabrała swoją torbę, kołczan przewiesiła ukośnie przez pierś i weszła do kuchni w domu wójta. Przyjęła od niego zapłatę, prowiant na drogę, a potem usiadła za stołem, żeby zjeść podany - znali już jej gusty - chleb i ser.

Wieśniak, pochłaniając swoją kaszę z omastą, patrzył na nią z szacunkiem i nadzieją.
Ona też miała nadzieję, że wieś będzie miała jak jej zapłacić...
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline