Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2006, 16:27   #26
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Zaspokoiwszy religijny głód Kuo-Toa Aszerg ruszył cichym korytarzem wskazanym przez mapę. Początkowo, niski i wąski tunel zmuszał Drowa do pochodu w pozycji skulonej, lecz już po kilkunastu metrach rozszerzył się do bardziej wygodnych rozmiarów, a już kawałek dalej tworzył swobodną drogę, na której spokojnie mogły zmieścić się obok siebie dwa jaszczury, na których zwykły jeździć Ilythiiri. Niestety tunel wił się łagodnie całymi godzinami, – Aszemu wydawało się, iż pieszo spędzi w nim około jednego Śnienia nim wyjdzie do obszernej, narysowanej na mapie jaskini. Dawno już zniknęły stłumione odgłosy rybiego języka pełnego nie wyraźnych bulgotów i Drow znów znalazł się w królestwie ciszy.
Po paru godzinach Aszerg dotarł do rozwidlenia. Tunel, którym dotąd podróżował, pełzł dalej leniwie w przód, lecz w lewo odbijała od niego jedna odnoga. Drow z niesmakiem skrzywił się podchodząc do wlotu kolejnej jamy, u stóp, której leżały szczątki jakiegoś goblina. Całe powietrze cuchnęło tu zgnilizną i rozkładem, jednak najwyraźniej zapach wiódł także z wnętrza odnogi. Szczęściem mapa pokazywałaby iść naprzód - Elf ruszył, więc nie chcąc przekonywać się cóż takiego spotkało kiedyś leżące tutaj ścierwo.
Mijały kolejne godziny zatopione w nudnej ciszy, przetykane z rzadka dostrzegalnymi pasmami ciepła wtopionego w skałę. Ilythiiri zaczął zastanawiać się już nad popasem, gdy nagle tunel nieznacznie się poszerzył wpadając do małej jaskini o stożkowym kształcie, z której prowadziły dwa kolejne korytarze – na jej końcu, 15 metrów w przód, oraz drugi w lewo jakieś 5 metrów przed Drowem. Asze przysiadł na jednym z wystających głazie o łagodnych kształtach, najwyraźniej wyrzeźbionych przez niegdyś płynący tu strumień. Posilając się przyjrzał się mapie utwierdzając się w przekonaniu, że jego droga prowadziła dalej prosto do korytarza na końcu jaskini. Wtem jego czułe uszy zarejestrowały jakieś ciche piski dochodzące z bliższego korytarza.
Plan nie pokazywał jak długi był korytarz, ani czym się kończył, gdyż po paru centymetrach już się urywała pozostawiając nic nieznaczącą drogę samą sobie. Najrozsądniej było by, więc szybko ominąć nieważny tunel i udać się w dalszą drogę, lecz bard nagle zdał sobie sprawę, iż do pierwszego pisku dołączyły jeszcze dwa, tworząc może nie zbyt przyjemną, ale logiczną i spójnie ułożoną melodię…
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline