Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2012, 23:05   #3
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Mała wiewiórka przycupnęła za kamieniem obserwując idące w dali istoty. Łepek zwierzęcia przekrzywił się w niedowierzaniu. Exp74b “Argo” wykrył obecność istot dzięki oczom, zmyśle stworzonym w tym zwierzęciu. Dopiero po użyciu tego cudacznego zmysłu! Nawet on, którego więź z całością Monolitu była słaba potrafił wyczuwać pozazmysłowo. W tym świecie wszystko było Monolitem, a Monolit światem. Byt ten w swej czystej formie nie znał zmysłów, odczuwał zaś świat całym sobą. Istoty Monolitu nie mogła ograniczyć materialna powłoka. Jego świadomość rozlewała się wokół tworząc sferę w której mógł wykryć wszystkie zmiany i anomalie. Zupełnie jak żywa istota jest świadoma mrówki idącej po jej skórze.

Tak więc sam Monolit powinien być świadom obecności intruzów od pierwszego momentu pojawienia się. Spostrzegłszy ten fakt, tym większe zaciekawienie budziły w Exp74b przybyłe istoty.
Wiewiórka nawilżyła łapkę i przeczesała nią pyszczek. Z informacji, które posiadł tak zwierzę to czyściło swe futro. Exp74b zakończył swe działanie, nie musiał więc wcielać się w swą rolę, ale nawyki trudno wyplenić. Zwłaszcza po próbie ponownej asymilacji, której następstwem było odrzucenie od głównej części Monolitu. Brakowało mu wiedzy, którą mógłby wypełnić swoją świadomość. Posiadał dostęp do niewielkiej ilości danych zgromadzonych samodzielnie, lub strzępków poznanych z pamięci zbiorczej. Ten deficyt informacji wzbudzał niepokój w stworzeniu, którego w swej najczystszej postaci było z nich zrodzone. Stąd też odrzucony okruch wielką wagę przykładał do posiadanej wiedzy i starał się ją na swój sposób wykorzystywać.


Podążając za przybyszami maść futra Argo płowiała aż przybrała kolor otaczającego go piasku. Tworzony kamuflaż wciąż postępował; skóra stała się szorstka, włoski pokrywały grudki piasku. Z pół-piaszczystego ogona z każdym machnięciem rozsypywały się drobinki kwarcowego pyłu. Ludzie zatrzymali się przy punkcie połączenia. Argo nie natknął się na oddział zupełnym przypadkiem. Od czasu porzucenia nieustannie krążył w pobliżu punktu przyłączenia, spotkanie musiało być nieuniknione. “Kolejna dana nam szansa” pomyślało Eksp74b patrząc na postać pokrywającą się metalowym pancerzem, podczepianą do gąszczu drobnych rurek.

“Czas abyśmy zaczęli działać.” -rozwijało swe rozważania wciąż skracając dystans. Zostało kilkanaście metrów, gdy... Pyk! Nagle piaskowa wiewiórka rozsypała się w pył i stopiła pustynnym piaskiem. Po chwili na jej miejscu z wydmy wyrósł niewielki kamień. Kamień wysunął od spodu swoje ślimacze odnóże i powoli pełzł w stronę asymilowanej postaci znacząc drogę wilgotną śliską stróżką.

Argo miał nadzieję, że zajęci swoimi sprawami przybysze nie zwrócą na niego uwagi i zdoła podejść do punktu połączenia. Cel był prosty i wciąż niezmienny złączyć się z główną częścią Monolitu. Choć wcześniejsze próby okupił bolesnym odrzuceniem, Exp74b wierzył, że teraz podczas aktywnego procesu nadarza się wymarzona okazja. Nawet kolejne niepowodzenie nie byłoby stracone. Nowa istota kończyła właśnie asymilację. Informacje o niej, najświeższe i przy tym najłatwiejsze do wydobycia. Gdyby choć na chwilę udało się połączyć Argo mógł coś zyskać. Przybyłe stworzenia dysponowały czymś nieznanym, mocą która opierała się poznaniu Monolitu, jeśli zrozumie choć jej cząstkę, może pomogłoby mu to w osiągnięciu jego celów.
 
Glyph jest offline